W jednym z brytyjskich miasteczek wydarzyła się dość nietypowa historia. Kobieta o imieniu Rachel Lawrence zadzwoniła do weterynarza, aby zapytać o stan swojego zwierzaka i usłyszała na drugim końcu głos swojego kota, który zaginął osiem miesięcy wcześniej.
Zaginiony kot wrócił do domu
Rachel z Braintree, Essex, straciła swojego kota o imieniu Barnaby z powrotem latem 2021 roku. Próbowała odnaleźć zwierzaka, ale wszystkie wysiłki poszły na marne. W jej domu mieszkał również inny kot, 11-miesięczny Torvie, który pewnego dnia potrzebował pomocy weterynarza. Kobieta zabrała zwierzę do kliniki, gdzie miało spędzić kilka dni. Brytyjka postanowiła później zadzwonić do weterynarza, by dowiedzieć się, jak radzi sobie jej pupil.
I podczas rozmowy z weterynarzem w tle Rachel usłyszała znajome miauczenie. 40-latka zapytała, czy to głos Torviego, na co odpowiedziano jej, że to bezpański kot, który niedawno trafił pod ich opiekę. Te słowa wprawiły kobietę w niepokój. Była pewna, że usłyszała Barnaby'ego, który zaginął od ośmiu miesięcy.
Postanowiła więc ponownie zadzwonić do lecznicy i poprosić o opis kota, którego usłyszała. Powiedziano jej, że było to czarne zwierzę z białą plamą na tylnej łapie, co dokładnie pasowało do opisu Barnaby'ego, którego rodzina nazywała "Fatty". Rachel natychmiast zrobiła zdjęcie kota i poszła do weterynarza.
Rozpoznała swojego zaginionego pupila zaraz po przywiezieniu.
"Płakałam... Nie widzieliśmy go przez osiem miesięcy" - dzieliła się kobieta.
Brytyjka natychmiast zadzwoniła do swoich dzieci i powiedziała im, że znalazła Barnaby'ego. Po wszystkim zabrała swojego pupila do domu.
Według kobiety kotu wypada sierść, jest niesamowicie chudy i wymaga starannej pielęgnacji. Ale jest niesamowicie szczęśliwy, gdy jest brany na ręce i przytulany. "Musimy go tylko utuczyć, żeby znów mógł być Grubym" - żartuje Rachel.
Więcej ciekawych artykułów na kolezanka.net