50-letni mieszkaniec Indii postanowił przekazać cala swoja ziemie dwóm słoniom: Moti i Rani. Mężczyzna tłumaczy ten gest w ten sposób: te słonie dosłownie uratowały go przed zbrojnymi przestępcami, którzy chcieli zabić mężczyznę.

„Nie chcę, aby moje słonie zostały osierocone lub porzucone w niewoli i umarły na ulicy, lub gdzieś w polu z powodu niewłaściwej opieki” - powiedział Akhtar.

Pewnego razu do domu Akhtara weszli uzbrojeni rabusie – słoń Moti obudził mężczyznę akurat w tej chwili, gdy uzbrojony przestępca już celował z pistoletu w śpiącego Akhtara.

Oczywiście, zona oraz dzieci Akhtara są bardzo niezadowolone z takiej decyzji. Natomiast mężczyzna twierdzi, że jego rodzina po prostu nie rozumie, że słonie nie są dla niego eksponatem – łącząca ich więź jest bardzo silna i, oprócz tego, trwa prawie całe życie.

Popularne wiadomości teraz

"Widzę jakieś papiery w koszu. Serce podpowiadało mi, że mój mąż nie jest w podróży służbowej. Podwinęłam rękawy i sięgnęłam do wiadra"

"Nie ufaj Lisie, to zła osoba. Znam ją od 20 lat". To nie powstrzymuje jej przed korzystaniem z usług twojego męża

"Czułam się zbyt stara i zbyt zmęczona, by mieć kolejne dziecko, ale Adam zrobił wszystko, co w jego mocy, by zmienić moje zdanie"

"Kiedyś skończyły mi się pieniądze i byłam w innym mieście. Nie miałam ani grosza w portfelu, więc zadzwoniłam do męża, ale on mnie zaskoczył"

Wiadomo również, że Akhtar Imam jest właścicielem fundacji ekologicznej, która zajmuje się ochroną dzikiej przyrody.

Obecnie słonie są poważnie zagrożone wyginięciem. Co roku na całym świecie z rąk kłusowników ginie ponad 20 tysięcy słoni, co, niestety, znacznie przewyższa roczny wzrost ich populacji!