Grayson Kole Smith z Alabamy (USA) urodził się z bardzo rzadkimi wadami. Chłopiec urodził się głuchy, ślepy, bez jednej trzeciej czaszki, z dziurą w sercu, bezdechem i innymi wrodzonymi anomaliami. Lekarze byli pewni, że dziecko nie przeżyje nawet miesiąca, ale chłopczyk przeżył, dorósł, przeszedł 36 operacji, a nawet nauczył się mówić.
Teraz Grayson ma sześć lat i uwielbia baseball, szczenięta i swoją rodzinę. Natomiast wtedy, kiedy on się urodził, nikt nawet nie mógł pomyśleć o tym, że Grayson nie tylko przeżyje, ale będzie cieszyć się życiem jak każde inne dziecko.
Ciąża Jenny Smith, matki Graysona i trojga innych dzieci, przebiegała absolutnie normalnie. Natomiast gdy kobieta po raz pierwszy zobaczyła swojego syna, ona była przerażona – od razu stało się jasne, że chłopczyk ma poważne wady wrodzone.
Lekarze nadal nie potrafią wyjaśnić, dlaczego tak się stało. Żadne badania genetyczne nie wykazały, jaka jest przyczyna tak poważnych wad. Ponadto lekarze nie wiedzieli, jak leczyć tę chorobę, ponieważ nigdzie nie mogli znaleźć żadnej wzmianki o takiego rodzaju przypadkach. W historii po prostu nie było osób z podobnym zespołem chorobowym.
W związku z tym, że żaden z pacjentów na całym świecie nie miał wcześniej podobnej anomalii, lekarze postanowili nazwać tę chorobę imieniem chłopca, czyli zespołem Graysona.