W nocy z soboty na niedziele w szpitalu położniczym nr 2 w Czerniowcach urodziły się bliźnięta syjamskie. Dziewczynki mieli jedno ciało, ale dwie głowy. To był pierwszy taki przypadek odnotowany w tym regionie.
Bliźnięta natychmiast trafiły na intensywną terapię, ponieważ nie mogły samodzielnie oddychać – ich jedynym ratunkiem była sztuczna wentylacja. Wkrótce po tym dzieciaki zostali przeniesieni do wojewódzkiego szpitala dziecięcego.
Naczelny lekarz szpitala położniczego powiedział, ze matka wiedziała o tej patologii od samego początku: było to widoczne nawet we wczesnym okresie ciąży. Postanowiła jednak nie robić aborcji, ale urodzić te dzieci, choć zdawała sobie sprawę, ze to jest bardzo ryzykowne zarówno dla niej, jak i dla dzieci.
Przez całą ciążę kobieta pozostawała pod opieką medyczną i tak naprawdę powinna była urodzić dzieci w stolicy. Natomiast poród rozpoczął się przed terminem (w 33 tygodniu), więc kobieta po prostu nie zdążyła dostać się do Kijowa i urodziła w Czerniowcach za pomocą cesarskiego cięcia.
"Tak bardzo mi pomagasz, jak mogę ci się odwdzięczyć: zostań matką mojej córki. To wystarczy"
"Płacić czesne, kupować rzeczy, mieć ślub, ale gdzie jest wdzięczność". Anna po raz pierwszy w życiu pomyślała o sobie i stała się samolubną matką
"Moja synowa zrujnowała moje urodziny swoją obecnością. Gdzie był umysł mojego syna, kiedy się z nią żenił"
"Stoję przed mieszkaniem twojego kochanka, kiedy przyjedziesz, otwórz drzwi". Marta nie spodziewała się takiej reakcji męża