Jestem samotną matką i wyjechałam do Włoch, aby pracować i zarabiać pieniądze na przyszłość moich dzieci.
Zapewniłam każdej z moich córek jednopokojowe mieszkanie na ślub i uważam, że spełniłam swój macierzyński obowiązek.
Później powiedziałam córkom, że nie mogą już polegać na moich zarobkach i muszą same o siebie zadbać. Niedawno rozmawiałam z Michałem, który jest w moim wieku, jest wdowcem i mieszka w wiosce.
Michał zaproponował mi, żebym wróciła do domu i zamieszkała z nim, ponieważ przez cały czas, kiedy pracowałam we Włoszech, opiekował się moim domem i bardzo się zżyliśmy.
Nie miałam nic przeciwko, ponieważ zarobiłam już wszystkie pieniądze, których potrzebowałam i mogłam spokojnie wrócić do domu. Kiedy jednak dowiedziały się o tym moje córki, były przeciwne mojemu małżeństwu i sprowadzeniu Michała do mojego domu.
Miały nadzieję, że kiedy odbuduję dom mojej mamy, zabiorę jedną z nich do siebie. Pomimo sprzeciwu córek, obiecałem Michałowi, że przyjadę do domu na Wielkanoc, aby omówić nasze plany na przyszłość.
Córki ostrzegły mnie, że jeśli zgodzę się na małżeństwo, nie przyjadą do domu na żadne święta. Jadę do domu na Wielkanoc i nie wiem, czego się spodziewać. Moje córki mogą być na mnie złe, ale Michał nie może się doczekać, kiedy mnie zobaczy, a to dobrze.
Pisaliśmy również o: Małgorzata Socha opuszcza obsadę "Przyjaciółki"? Nagła decyzja aktorki zaskakuje fanów
Może zainteresuje Cię to: Ujawniona data ślubu Roksany Węgiel i Kevina Mgleja. Szczegóły ich planów
Przypominamy o: Emocjonalna burza w życiu Collina Farrella po ogłoszeniu zaręczyn Alicji Bachledy-Curuś. Co go tak bardzo zdenerwowało