Faktem jest, że moja córka mieszka ze swoim konkubentem w wynajętym mieszkaniu. Nie chcą się pobrać, a raczej mężczyzna nie chce się żenić, mówi: "Po co nam pieczątka w paszporcie, skoro tak dobrze żyjemy?

Nie mam nic przeciwko temu, ale mają już trzyletnie dziecko, a drugie jest w drodze. Ponadto ich córka rzuciła pracę po urodzeniu pierwszego dziecka, a ich konkubent nie ma stabilnej pracy.

Żyją w biedzie, ledwo wiążąc koniec z końcem, a do tego dochodzi jeszcze drugie dziecko. Moja córka dobrze wiedziała, co myślę o jej rodzinie i do samego końca ukrywała przede mną swoją ciążę.

Kiedy próbowałam z nią o tym porozmawiać, wyjaśnić, że nie stać ich na drugie dziecko, córka zaczęła mnie obwiniać, mówiąc, że nie mam nic do powiedzenia w tej sprawie, bo podczas gdy inne babcie zajmowały się swoimi wnukami, ja nawet nie interesowałam się dzieckiem.

Owszem, nie miałam czasu siedzieć z wnukiem, bo pracuję, ale co miesiąc pomagałam im finansowo.

Popularne wiadomości teraz

„Chciałabym mieć syna zamiast córki. Syn Natalii wypadł tak dobrze, ale o mojej Marcie nie ma co pisać”

„Byłam zaskoczona widząc nową koszulę w szafie mojego męża, to nie może być tak, że ma kogoś innego”

„Kiedy się wyszłam za mąż, cały czas odwiedzałam rodziców, wiedziałam, że mają ciężką pracę”

"Pewnego dnia podczas rozmowy mama powiedziała Adamowi, który był wtedy moim chłopakiem, że mam oszczędności": nie powinna była tego robić

Czasem w formie prezentu, żeby córka nie czuła się skrępowana, dawałam im pieniądze, kupowałam jedzenie, pieluchy dla dziecka. Ona i jej konkubent nic w tym życiu nie osiągnęli, żyją w biedzie, a ja jestem temu winna?

Moja głupia córka nie rozumie, że jeśli jej mąż nagle opuści rodzinę, zostanie z niczym. Czy nie lepiej byłoby pójść do pracy i kupić mieszkanie, zamiast rodzić drugie dziecko?

Tego wszystkiego nie da się przekazać mojej córce: obwinia mnie i mówi, że nie potrzebuje mojej pomocy.

No dobra, nie dostanie ani grosza więcej, zobaczymy, co przyniesie jej przyszłość. Jeszcze przybiegnie do mnie z dwójką dzieci...