Trudno powiedzieć, jak odzyskać szacunek córki, bo nie wiadomo, dlaczego tak nie lubi swojej mamy, a babcine rady – cóż, dla niej w ogóle nie mają żadnej wartości.

Pani Olga siedzi z przyjaciółką i wspólnie użalają się nad synową oraz radzą się w sprawie rodzicielskiego wpływu na wnuczkę.

„Rozumiem, że teraz ludzie żyją bez ślubu, i współczuję synowej, jak nikt inny, ale przecież wnuczka ma dopiero 16 lat! Jak można było na to pozwolić, przecież ona jeszcze chodzi do szkoły!” – oburza się pani Olga.

Маrta. Screenshot

— Młodzież teraz wcześnie dorasta, Olgo, — współczująco kiwają głowami przyjaciółki emerytki, — oczywiście, nam nawet w najgorszym śnie takie coś by się nie przyśniło. Ale co możesz zrobić? Z rodziny została ci tylko synowa i wnuczka, musisz to znieść, co innego ci pozostało?

Popularne wiadomości teraz

"Surowo zapytałam kochankę mojego męża, czy wie, co się stało z jej poprzedniczką. Kiedy zobaczyłam strach na jej twarzy, wróciłam do domu": Polka

"Rodzice zaplanowali całe moje życie beze mnie a ja uciekłam od nich przed propozycją małżeństwa z przyjacielem. Mam już dziecko i trudny wybór": mama

"Moja córka i jej mąż zamieszkali w moim starym mieszkaniu – nie spodobało się, bo stare, chciałem wziąć kredyt na nowe a zięć niezadowolony": z życia

5 lat temu żona zostawiła go z 7 dziećmi. Jak potoczyło się życie 36-letniego samotnego ojca?

Chodzi o sytuację w rodzinie synowej pani Olgi, o zachowanie jej rodzonej wnuczki Marty. Tydzień przed swoimi 16. urodzinami Marta przyprowadziła do domu młodego mężczyznę, 20-letniego, i powiedziała w formie ultimatum, że będą razem mieszkać.

— A jeśli się nie zgodzisz — powiedziała Marta matce — to albo popełnię samobójstwo, albo odejdę z domu na zawsze, już mnie więcej nie zobaczysz. I nic nie będziesz mogła zrobić. Mam 16 lat, to wiek zgody, nikt mojego ukochanego nie pociągnie już do odpowiedzialności. A jeśli pociągniesz, to i tak powiedziałam swoje.

— I synowa się poddała — rozkłada ręce pani Olga — posłuchała małoletniej szantażystki, przydzieliła im pokój w trzypokojowym mieszkaniu, pościeliła łóżko. Mieszkają razem.

Ten niedoszły zięć jest jeszcze studentem, więc ona ich jeszcze karmi i tworzy warunki. Wstyd. Wnuczka wstaje z łóżka i idzie do szkoły, wszystko za przyzwoleniem matki.

„Gdyby mój syn żył, nigdy by do tego nie dopuścił!” – wzdycha pani Olga. Niestety, syn pani Olgi już nie żyje, podobnie jak jej wnuk, starszy brat Marty. Trzy lata temu 18-letni wnuk i 43-letni syn zginęli w wypadku samochodowym.

— Tragedia, straszna tragedia — mówi pani Olga — wspólna tragedia moja i synowej. Ale ja się trzymałam, a ona jakoś się załamała, Marta dosłownie nią manipuluje.

Po stracie męża i starszego syna synowa pani Olgi zaczęła najbardziej obawiać się, że coś stanie się z jej jedyną córką, Martą. Gdy doszła do siebie po pierwszym szoku, zaczęła dosłownie obsypywać dziewczynkę prezentami, kupując jej wszystko, czego sobie zażyczyła.

— Marta chce niebieskie włosy? Proszę bardzo! Chce tatuaż na nadgarstku w wieku 15 lat? Żaden problem! A wnuczka szybko poczuła, że może z matki zrobić własną służącą. Z nauką zaczęła mocno odstawać od rówieśników, zaczęła wychodzić na imprezy do późnej nocy.

Dzwoniła do matki, mówiąc, że się spóźni, ale żeby się nie martwiła, że jest cała i zdrowa, a potem wracała po północy — oburza się pani Olga.

Screenshot

„Mówię synowej, że tragedia to tragedia, ale córkę rozpuściłaś! W kogo Marta się zmienia? Wstyd to nawet powiedzieć! Jesteś matką czy kim?”

— A ona?

— A ona mówi, że Marta to nerwowa nastolatka, że może zrobić sobie krzywdę, że lepiej tak, niż gdyby miała odejść z domu albo coś sobie zrobić. A co ona sobie zrobi? Nie rozśmieszajcie mnie! I teraz mamy absurdalną sytuację, wnuczka w wieku 16 lat mieszka z mężczyzną w domu rodzinnym, gdzie takie coś widziano?

Pół roku temu Marta przeżyła swoją pierwszą miłość. Dziewczyna najpierw gdzieś znikała, dzwoniąc do matki, że nie wróci na noc, odsunęła podręczniki jeszcze dalej, a potem pojawiła się w domu razem ze swoim wybrankiem: będziemy razem mieszkać, jeść i spać(!). A jeśli „nie”, to zrobię wam jeszcze gorsze na złość!

— A próbowałaś rozmawiać z Martą? — pytają panią Olgę przyjaciółki — Wszystkie nastolatki buntują się, ale ona powinna zrozumieć, że tak nie można?

— Moja matka nic mi nie powiedziała — niegrzecznie odparła Marta do babci — a ty chcesz mi coś mówić? Robię, co chcę! Czy wolisz, żeby mnie zobaczyć w zimnej ziemi?

„Ona urodzi dziecko, zanim skończy 17 lat, o czym ty myślisz? Co by na to powiedział mój syn?” – próbowała dotrzeć do synowej pani Olga.

— Pani syn już nic nie powie — odpowiedziała synowa — nie ma go. I mojego syna nie ma. Jest tylko Marta. I nie chcę, żeby coś się jej stało. Urodzi dziecko? Niech będzie. To nie jest tragedia, wychowanie zapewnimy.

„Nawet jeśli ten chłopak ją zostawi. Tak, będę przyjmować wszystkich jej narzeczonych. A co mogę zrobić? Została mi tylko ona, a chcę, żeby moje jedyne dziecko było szczęśliwe i zadowolone.”

— Tak żyjemy — smutno wzdycha pani Olga — cała sytuacja jest na językach w całym mieście, w szkole, wszędzie, gdzie się nie pójdzie! Co teraz z Marty wyrośnie — nie wiem.