Chyba powinnam była być nie tyle dobra, co sprawiedliwa wobec nich. Ale próbuję się usprawiedliwiać, myśląc, że przez brak czasu nie chciałam wszczynać dodatkowych kłótni. Musiałam pracować, żeby ich utrzymać.

Pani Magda spotykała się ze swoją przyjaciółką rzadko, ale kiedy już udało się odpowiedzieć na zaproszenie, starała się zostać jak najdłużej, bo nie chciała wracać do domu.

- Co mnie tam czeka, Anno? Zawsze to samo. Syn całymi dniami siedzi przed komputerem, nie można go stamtąd wyciągnąć ani pieczonym karpiem, ani domowym ciastem.

Córka tylko się zajmuje malowaniem oczu i lakierowaniem paznokci. Mówię jej raz, żeby posprzątała w swoim pokoju, a ona mi odpowiada, że to artystyczny nieład. A jeśli mi się coś nie podoba, to żebym sama posprzątała.

- Nawet nie wiem, jak ci pomóc. Po prostu jesteś zbyt dobrą osobą. U mnie by tak biegali po mieszkaniu jak zające i wszystko by posprzątali – wybuchnęła Anna.

Popularne wiadomości teraz

"Trzymałam porcelanowy serwis przez 22 lata, czekałam na wyjątkowy dzień. Wczoraj córka przekazała mi wspaniałą wiadomość i wypiliśmy herbatę": mama

„Zbieramy pieniądze na mieszkanie. A moja teściowa oszukuje, prosząc syna o pieniądze na leczenie, choć ich nie potrzebuje, a on wierzy”: żona

"Wika wydawała wszystkie rodzinne oszczędności a mąż nie wiedział, gdzie jeszcze dorabiać. Ich miłość prawie skończyła się w szpitalu": historia

"Moja córka i jej mąż zamieszkali w moim starym mieszkaniu – nie spodobało się, bo stare, chciałem wziąć kredyt na nowe a zięć niezadowolony": z życia

- Gdzie to widziano, żeby własnej matki nie słuchać i jeszcze być niegrzecznym.

- Gdyby ich tata, Adam, żył, nie zachowywaliby się w ten sposób.

- Och, nie mów. Czasami sama czuję, jak bardzo brakuje męskiej ręki w domu.

- Może powinnam ich zostawić, niech sobie radzą sami, jak potrafią. Gdzie to widziano, syn ma 20 lat, córka 24, a oni wciąż żyją na moim utrzymaniu. Przeprowadzę się na wieś do mamy. Ona sama już nie daje rady. Będę jej pomagać…

Córka

- Aha, a myślisz, że to zadziała? Oni ci całe mieszkanie rozbiorą na części, sprzedadzą wszystko, co się da, a może jeszcze jakieś nieszczęście sprowadzą. Nie, nawet nie myśl o tym, żeby ich zostawiać.

- Możesz dla profilaktyki wysłać ich na wynajęte mieszkanie. Wtedy szybko znajdą pracę i docenią maminy śniadania.

- Jakże to możliwe, wyrzucić własne dzieci na ulicę? – nie mogła pojąć pani Magda. – Nie dam rady.

- Mówię ci, że jesteś za miękka, a z nimi inaczej się nie da.

Przyjaciółki jeszcze długo piły herbatę i zastanawiały się, jak sprowadzić dzieci na właściwą drogę.

Pani Magda, ze swoją dobrocią, musi teraz znaleźć sposób, jak nakłonić dorosłe dzieci do samodzielnego życia, ale tak, żeby im to nie zaszkodziło.

Pisaliśmy również o: "Mam 2 apartamenty. W mniejszej mieszka córka z zięciem i otwarcie mówią że chcą mnie eksmitować, ale to nie mój problem": Mama chce tylko zrozumienia

Może zainteresuje:  https://kolezanka.net/rodzina/19945-syn-i-synowa-postanowili-przesiedlic-mnie-na-wies-ale-ja-nie-chce-kocham-swoje-mieszkanie-opowiesc-emerytki-o-planach-syna

Przypominamy:  „Kupiłam babci ziemniaki, a brat z żoną cichaczem przyjechali i zabrali połowę worka”: opowieść o sprawiedliwości od jednej pani