Mam siostrę, z którą zawsze miałem dobre relacje, ale wróciła ona teraz do naszego miasta i zupełnie się zmieniła.
Dawniej była milsza.
Moi rodzice zdołali kupić własne mieszkanie dopiero na starość. W dość dobrej okolicy, z nowoczesnym remontem i sprzętem.
Odkładali na nie przez długi czas, odkąd urodziła się moja młodsza siostra, kiedy mama wróciła z urlopu macierzyńskiego. Abyście mogli wyobrazić sobie te ramy czasowe, powiem wam, że Tamara ma już 28 lat.
Od ponad sześciu lat mieszkam osobno od nich, w wynajmowanym mieszkaniu z narzeczoną. Tamara skończyła studia w zeszłym roku, pracuje, ale wciąż mieszka z rodzicami. Mówi, że nie chce wydawać połowy swojej pensji na wynajem i rachunki. To jej sprawa, ale według mnie, w tym wieku już dawno powinna się usamodzielnić.
„Sprzedałam działkę – teraz chodzę i płaczę. Tyle wspomnień, ale syn powiedział, żeby sprzedać, więc nie było wyboru”: historia mamy
„Syn poprosił o pomoc i zamieszkanie z nimi bo urodziły im się bliźnięta. Cieszę się ale bałam się, że stanę się niepotrzebna, gdy wybudują dom”: mama
„Bóg wezwał moją teściową do siebie. Zabieramy teścia do nas. Mieli psa, dużego, czarnego i kudłatego. Zabraliśmy go, a on przyniósł nam wiele zmian”
Prawdziwa historia o odważnym ojcu, który przyjął poród swojego dziecka przed przyjazdem karetki
Tydzień temu mama z tatą zaprosili nas wszystkich na kolację. Mieli nam do przekazania ważną wiadomość. Nie miałem pojęcia, co to mogłoby być. Kupiłem tort, uprzedziłem ukochaną i poszliśmy w gości. Mama z siostrą już nakryły stół, czekali tylko na nas.
– Córko, synu, chcemy zrobić wam mały prezent – zaczął tata. – Pamiętacie ciocię Annę, która mieszkała nad Bałtykiem, a właściwie mieszkała. Nie miała dzieci, a z rodziny zostałem tylko ja, więc swój dom ciocia, niech jej ziemia lekką będzie, zapisała mi w spadku.
Do rozmowy wtrąciła się mama:
– Długo zastanawialiśmy się z ojcem, jak postąpić, więc postanowiliśmy zostawić wam nasze mieszkanie, a sami przeprowadzimy się do tego domu. Jesteśmy już starszymi ludźmi, przeżyliśmy swoje. Wy macie jeszcze tyle przed sobą. Nie sądzę, żebyście chcieli mieszkać na wsi, więc wybraliśmy taki wariant.
– To niespodziewane – powiedziała Tamara. – Ja też chciałam wam się przyznać, że od pół roku spotykam się z całkiem miłym chłopakiem. Jest obcokrajowcem, mieszka w Ameryce. Przyleciał do mnie kilka razy, a podczas ostatniej wizyty zaproponował mi, żebym się do niego przeprowadziła. Mieszkanie przyda się na czas, bo możemy je z bratem sprzedać, a pieniądze podzielić po równo.
– Ale ja nie chcę sprzedawać tego mieszkania! – wtrąciłem się. – Za tę sumę, którą otrzymam, nie kupię kawalerki, a żeby dołożyć, to skąd wziąć.
Tamara zaproponowała, że sprzeda mi swoją część za obniżoną cenę. Zgodziłem się. Pożyczałem pieniądze, gdzie tylko mogłem. Sprzedałem samochód, wziąłem kredyt w banku. W ciągu tygodnia wszystko zebrałem i oddałem siostrze.
Tak się umówiliśmy. Rodzice przeprowadzili się do odziedziczonego domu, Tamara poleciała do swojego ukochanego, a ja z narzeczoną zostaliśmy pełnoprawnymi właścicielami dwupokojowego mieszkania.
Wszystko byłoby dobrze, ale życie Tamary w Ameryce się nie ułożyło. Wróciła po czterech latach i ze swoimi walizkami zjawiła się u nas.
Powiedziała, że mam natychmiast zwolnić jej pokój, bo nigdzie się już nie wybiera. Byłem zszokowany – jaki pokój? To jest teraz pokój dziecka.
Powiedziałem Tamarze, że może zostać u nas na kilka tygodni, dopóki nie znajdzie mieszkania i pracy, ale nie dłużej. Mieszkanie oficjalnie należy do mnie, a jej część spłaciłem.
Jednak siostra przypomniała, że oddała mi swoją część za bezcen, więc zamierza mieszkać u nas tak długo, jak będzie chciała. A jeśli coś mi się nie podoba, to muszę jej dopłacić.
Moja żona kategorycznie sprzeciwia się, żeby Tamara z nami mieszkała. Córce również nie podoba się, że w jej pokoju zamieszkała jakaś zła ciotka. Znajduję się między młotem a kowadłem.
Biorąc pod uwagę wszystkie dokumenty, prawo jest po mojej stronie, ale jeśli chodzi o zwykłe ludzkie podejście – czy mogę wyrzucić rodzoną siostrę na ulicę... A co, jeśli Tamara zostanie u nas na długo...
Minął już tydzień od jej powrotu, a ona nie szuka pracy, nie interesują ją również ogłoszenia o wynajmie mieszkań. Jak teraz wybrnąć z tej sytuacji, żeby nie popsuć z nikim relacji...
Pisaliśmy również o: "Przyjechał do nas brat z żoną, ona jest szefową kuchni. Moje produkty skrytykowała, zostawiła przy kasie w sklepie a ja zostawiłem 2 pensje: z życia
Może zainteresuje: "Natrętna, niewychowana teściowa ciągle próbowała zniszczyć biznes Marty, czego to tylko nie wymyślała. Ale mąż obronił ukochaną": pouczająca historia
Przypominamy: „Marek nie jest moim wnukiem, ale dałem mu całą miłość, jaką miałem. Dałem mu mieszkanie, ale nie zaprosił mnie na wesele, chyba się wstydzi”: z życia