We Włoszech jest 5 tysięcy zakażonych koronawirusem, ponad 10 tysięcy zmarło. Ta liczba przekroczyła nawet liczbę w samych Chinach, gdzie właśnie i wybuchła epidemia koronawirusa. Sytuacja pogarsza z każdym dniem, lekarzy na nadążają ratować ludzi. Wszystko wygląda bardzo katastroficzne.
Polska wyciąga pomocną dłoń dla Włoch w walce z koronawirusem. Medyczny Zespół Ratunkowy PCPM, certyfikowany przez Światową Organizację Zdrowia postanowił wysłać polskich lekarzy do tego kraju, który w obecnej chwili potrzebuje wielkiej pomocy i wsparcia.
Koronawirus w Polsce: pierwsza komunia święta odwołana?
15-osobowy zespół wyleciał transportem wojskowym 30 marca. Muszą się wrócić 9 kwietnia. Przed wyjazdem wszystkim zbadano na najawność COVID-19. Ponowne testy na koronawirus będą robione od razu po powrocie z Włoch. Polskie lekarzy wysłane do Lombardii, właśnie gdzie najwyższy odsetek zarażenia się wirusem.
"Wstyd mi przyznać, że widziałam mojego wnuka tylko raz, mimo że ma już 2 miesiące. A wszystko przez moją synową"
Anna zobaczyła głodne i brudne dzieci i zapytała, gdzie są ich rodzice: "Tata jest w domu, śpi, a mama nas zostawiła"
"Całe życie zdmuchiwałam z ciebie kurz, a ty poszedłeś do swojej kochanki: to twoja wina"
"Przykro mi było słyszeć takie słowa od mojej ukochanej dziewczyny. To był ostatni wieczór, który spędziliśmy razem"
Dr Wojciech Wilk, prezes Fundacji PCPM i ekspert ONZ w sprawach zarządzania kryzysami humanitarnymi komentuje tę sytację:
W Polsce jest około 130 tys. lekarzy i 300 tys. pielęgniarek. Wyjazd 15-osobowego zespołu na 10 dni nie osłabi polskiego systemu ochrony zdrowia.
Prezydenckie wybory 2020 będą? Będą! Za wszełką cenę!
Mówi tak samo o tym, że to "wsparcie włoskich lekarzy pozwoli im odpocząć po kilku tygodniach pracy bez przerwy". To tak zwany akt solidarności i konkretnej pomocy ze strony z Polski.
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na koleżanka.com