Całe miasta przestały funkcjonować, ponieważ strajkują pracownicy sektora transportu, edukacji, strażacy, osoby odpowiedzialne za wywóz śmieci oraz adwokaci. W szkołach nie odbyły się lekcje, nie działało metro oraz większość pociągów. Pracownicy obawiają się, że reforma emerytalna, nadrzędny projekt prezydenta Emmanuela Macrona, zmusi ich do dłuższej pracy i będzie oznaczać zmniejszenie emerytur.
Przedstawiciele wielu instytucji, ostrzegli przed zakłóceniami związanymi ze strajkiem. Wielu turystów w związku z sytuacją odwołało swoje przyjazdy.
Ciąża 150 lat temu: Zdjęcia i szokujące zalecenia tego czasu
Ekonomiści poinformowali, że strajk może kosztować budżet państwa nawet 300 mln euro. Koszty protestów oszacowano na podstawie danych dotyczących porównywalnych strajków w przeszłości. Koszty strajku są ogromne nie tylko dla Francji dwa dni blokad kosztowały polskie firmy ponad 4 mln złotych.
"Zdradzam męża, ponieważ rzadko się widujemy z powodu jego wyjazdów służbowych: a co, jeśli on też mnie zdradza"
Pewna kobieta pomagała sąsiadce z dziećmi. Pewnego dnia sąsiadka powiedziała: „I tak nie masz co robić. Jesteś sama, nie masz dziecka”
Są faworytami losu. Znaki zodiaku, które są pod opieką losu.
Nie wyrzucaj obierek po ziemniakach! Mają kilka cennych zastosowań!
Dieta po usunięciu pęcherzyka żółciowego, laparoskopia
Po czwartkowej mobilizacji ludzie wrócili do pracy, jednak strajk nadal trwa. Mówi się o powtórce mobilizacji w poniedziałek – rząd zapowiedział przedstawienie konkretnych propozycji dopiero w połowie przyszłego tygodnia, co bardzo nie podoba się starkującym. Więcej szczegółów na stronie https://kolezanka.net/