Wydawać by się mogło, że ta historia jest wymyślona. Chciałoby się w to wierzyć, niestety ona wydarzyła się naprawdę jakiś czas temu w Sosnowcu. Pani Kamila na czas remontu swojego mieszkania przeprowadziła się do rodziców. Tam miedzy nią, bratem i bratową wywiązała się awantura. Na miejsce została wezwana policja, która nakazała niezameldowanej Kamili opuścić mieszkanie.

Bratowa zadzwoniła na policję. Najwidoczniej przeszkadzało jej moje towarzystwo. Wsiedliśmy z synem w tramwaj i pojechaliśmy do centrum. Siedziałam na ławce i płakałam

Pani Kamila i jej 3,5 letni syn byli w centrum handlowym. Było już po 22 kiedy z niewiadomych przyczyn kobieta zostawiła dziecko samo, wsiadła w autobus i pojechała do domu. Tłumaczenie jest dość dziwne i kontrowersyjne.

Syn został na dole, a ja sama zaniosłam reklamówki na górę. Jak spojrzałam na dół, jego już nie było. Martwiłam się, czy ktoś z nim nie uciekł, różnie bywa. Postanowiłam pojechać do domu, a rano zgłosić sprawę na policję. Nie wpadłam na to, żeby szukać go od razu. Jakbym nie była sobą. Czułam się tak po raz pierwszy w życiu

Te szopy to prawdziwi artyści! Ich obrazy zachwycają

Popularne wiadomości teraz

"Skąd masz takie drogie ubrania, mój kochanek mi je dał": krzyknął mężczyzna, gdy znalazł ubrania, które ukrywała jego żona

"Jeśli chcecie żyć szczęśliwie, nigdy nie dawajcie swoim mężczyznom drugiej szansy. Po rozwodzie nauczyłam się tej lekcji na zawsze"

"Czułam się zbyt stara i zbyt zmęczona, by mieć kolejne dziecko, ale Adam zrobił wszystko, co w jego mocy, by zmienić moje zdanie"

Żaden z gości na weselu nie miał pojęcia, że para młoda ledwo się zna, ale Anna nie spodziewała się, że będzie to znak od losu

Na samotnego malucha zwróciła uwagę przechodząca osoba. Początkowo próbowała ustalić, czy dziecko się zgubiło. Pytała przechodniów jednak bez rezultatu. Wówczas zgłosiła sprawę na policje. W tym czasie pani Kamila przebywała już w domu.

Jak wstałam to pierwszą myślą było, żeby zjeść śniadanie, ogarnąć się i zgłosić sprawę na policję. Myślałam o Franku, zastanawiałam się, co się z nim dzieje. Źle się czułam z tym, co się stało

Chłopiec do czasu rozprawy został umieszczony w domu dziecka. Jak udało się ustalić chłopiec ma jeszcze młodszego brata, który decyzją sądu wychowuje się u biologicznego ojca. Kobieta przeszła badania psychiatryczne. Lekarze, psycholog i sąd stwierdzą czy jest ona zdolna do wykonywania obowiązków rodzicielskich!

Kobieta zarzeka się, że nie jest złą matką i dba o swoje dzieci. O dalszych losach chłopca zdecyduje jednak prawo!

Więcej ciekawych artykułów na kolezanka.com