Krzysztof Krawczyk to piosenkarz, którego utwory znają wszyscy bez względu bez względu na przedział wiekowy. Nic więc dziwnego, że piosenkarz mimo 73 lat nadal chce koncertować. Nie wyobraża on sobie życia bez muzyki.
Jednak jak się okazuje, wokalista swego czasu miał wręcz problem, by ustać na scenie! Problemy z chodzeniem były na tyle duże, że Krawczyk musiał poddać się operacji wymiany stawu biodrowego.
Rajskie wakacje Kamila Sipowicza. Mąż Kory wypoczywa w kubańskim słońcu u boku młodej Sylwii
Niestety, taki zabieg w tym wieku wiązał się z pewnym ryzykiem, więc by zminimalizować je i tym samym polepszyć swój stan zdrowotny, piosenkarz musiał też schudnąć aż 10 kilogramów. Nie oszukujmy się, dla dorosłego mężczyzny, który już zdążył wyrobić sobie pewne nawyki żywieniowe, taka metamorfoza musiała go kosztować sporo psychicznego wysiłku.
"Wylądowałam w szpitalu. Syn nie mógł przyjechać. Przysłał mi pieniądze. Jestem wdzięczna. Byłoby łatwie gdyby jeden dzień spędził ze mną": z życia
Krzysztof Jackowski przekazał wizję na 2021 rok. Nie wygląda to najlepiej
Szybki sposób na marynowanie grzybów na zimę od dziadka: prosto i smacznie
Pyszne ciasto z bananami bez pieczenia
Jednak motywacja Krzysztofa Krawczyka była na tyle duża, że spełnił on zalecenia lekarzy. Operacja udała się i piosenkarz powrócił na ukochaną scenę.
Nie mogę już wysiedzieć w domu. Bez kontaktu z publicznością popadam w depresję! Publiczność jest moim narkotykiem!- wyznał.
Więcej ciekawych artykułów na kolezanka.com