Do tego niebezpiecznego zdarzenia doszło w centrum Warszawy w nocy z poniedziałku na wtorek. Kierowane przez Michała Ż. luksusowe auto nie zatrzymalo sie na czerwonym świetle i wjechało w tył autobusu.

List w butelce odnaleziony po 30 latach! Autorka nie kryła wzruszenia!

Policja, która przybyła na miejsce zdarzenia natychmiast poddała kierujących pojazdami badaniu na trzeźwość. U kierowcy autobusu absolutnie nie stwierdzono stanu nietrzeźwości. Co innego u kierującego samochodem. Michał Ż. w chwili wypadku miał 1,7 promila alkoholu w wydychanym, powietrzu!

Były pilkarz i jednocześnie dyrektor sportowy Motoru Lublin został zatrzymany do wytrzeźwienia. Następnie usłyszał zarzuty za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości. Według kodeksu karnego, za taki czyn grozi nawet do dwóch lat więzienia.

Sprawa jest nieprzyjemn. Trudno się dziwić, że zachowanie Michała nie spodobało się zarówno jego pracodawcom jak i kolegom. Nikt nie pochwala jazdy po alkoholu!

Popularne wiadomości teraz

"Nie usiądę przy jednym stole z moją teściową, jest wyraźnie nie na miejscu: myśli tylko o sobie"

"Przez trzy lata teściowa nazywała mnie córką, cieszyła się naszym szczęściem. A potem to było jak nagłe cięcie: zostaliśmy wyrzuceni z mieszkania"

"Męża karmiła dobrze, ale dla mnie nie było nic poza kaszą gryczaną i herbatą". Włożyłam w nią tyle wysiłku, a ona zachowała się w ten sposób

"Zapaliłam światło i byłam zdziwiona, że pokój jest pusty. Mój syn i synowa postanowili wyrzucić mnie z mojego pokoju do kuchni"

Skruszony Michał po wyjściu z aresztu opublikował przeprosiny.

Trzeba przyznać, że to bardzo nieodpowiedzialne, a wręcz karygodne zachowanie

Więcej ciekawych artykułów na kolezanka.com