To był trudny okres, nie miałam nawet czasu usiąść i spokojnie napić się kawy, nie muszę dodawać, że Adam przyjeżdżał w odwiedziny raz na trzy miesiące - nie o takim życiu rodzinnym marzyłam.
Z czasem udało nam się zaoszczędzić niewielką sumę pieniędzy, która wystarczyła na zakup małego dwupokojowego mieszkania na obrzeżach miasta.
Zaczęliśmy je remontować, w czym trochę pomogli moi rodzice - kupili nam zestaw do sypialni i nowy telewizor. Zakochałem się w moim nowym domu, ponieważ włożyłem w niego tyle wysiłku.
Nie oczekiwałam niczego od mamy mojego męża, wiedziałam, że wszystko musimy zrobić sami, ale byłam pod wrażeniem tego, co postanowiła zrobić.
Niedawno świętowaliśmy parapetówkę. Zaproszeni byli moi rodzice, przyjaciółka z mężem, przyszła teściowa z synową. Posprzątałam wszystko do perfekcji, nakryłam do stołu i czekałam na gości.
Moi rodzice bardzo się cieszyli, ale siostra mojego brata od razu zaczęła mi mówić, że zrobiłam coś źle: tapeta była ciemna, a kurczak na stole był rozgotowany. Byłam tym bardzo urażona.
Udawałam, że wszystko jest w porządku, starałam się ignorować te ostre uwagi, ale tak naprawdę czułam się szalenie urażona... Uspokajałam się myślą, że zaraz sobie pójdą.
Nie wiedziałam jednak, co będzie dalej. Pod koniec wieczoru teściowa wstała od stołu i powiedziała, że jest już prawie spakowana i za kilka dni się do nas wprowadzi.
Dodała: "Może Natalia w końcu nauczy się smacznie gotować pod moim surowym okiem". Prawie wtedy zemdlałam. Mój mąż nawet się nie zdziwił, wyglądało na to, że jeśli nic nie powiem, to jego matka naprawdę z nami zamieszka.
Kiedy powiedziałam, że tylko my dwoje będziemy mieszkać w mieszkaniu, moja teściowa powiedziała, że jej syn dał większość pieniędzy na mieszkanie, więc to do niego należy decyzja.
Ogólnie wszyscy się pokłóciliśmy, a wieczorem zapytałam męża, dlaczego nie stanął w mojej obronie. Powiedział, że nie widzi nic złego w tym, że moja matka mieszka z nami.
Jestem w szoku, nadal z nim nie rozmawiam i na pewno nie zamierzam ich przepraszać. Co mogę zrobić, żeby teściowa się nie wprowadziła?