Nasze mieszkanie zostało uszkodzone w wyniku „złej pogody”.
Nasz sąsiad, który właśnie mieszkał nad nami, Iwan Pietrowicz, jest starym człowiekiem, który już dawno zmarł. Przepraszym za mój czarny humor.
To naprawdę chory człowiek, cierpiący na jakieś zaburzenia psychiczne, ale jego dzieci uparcie powtarzają, że z ojcem wszystko w porządku. Oczywiście, że jest! Kto by chciał przygarnąć takiego starca?
Krótko mówiąc, odkręcił wszystkie krany w mieszkaniu. Stało się to w weekend.Pojechaliśmy z żoną odwiedzić naszych przyjaciół na wsi. Kiedy wróciliśmy do domu, był to obraz olejny.
Sufit, ściany, podłoga, meble - wszystko było zalane! Nie było sensu wyrażać niezadowolenia staremu i choremu człowiekowi.
Zadzwoniliśmy do jego syna, ale on podskoczył, mówiąc, że jego ojciec spowodował szkody, więc niech za nie płaci. Jego córka w zasadzie powiedziała to samo.
Nie mogę powiedzieć, że byłem zadowolony z perspektywy spędzenia kilku miesięcy z teściową, ale zaczęliśmy remont domu, więc nie mieliśmy innego wyboru.
Marta też nie była zadowolona, bo czym innym jest prowadzenie domu, a czym innym powrót do matki.
I tak to się zaczęło... Kiedy ja w ogóle zobaczę te wnuki? Czy ty w ogóle myślisz o przyszłości? Kto da ci wody na starość? Czas nie stoi na miejscu, a ty, nie stajesz się młodsza!
Jeśli nie brać pod uwagę całej tej pogawędki o dzieciach, życie z teściową było całkiem dobre. Muszę przyznać, że moja teściowa gotuje bosko, ale Marta nie powinna o tym wiedzieć.
Żyło nam się dobrze, jak w dzieciństwie. Karmiono nas, opiekowano się nami i za nic nie pobierano opłat.
Zaproponowaliśmy teściowej, żebyśmy przynajmniej płacili za media, gdy będziemy mieszkać razem, ale odmówiła. Postanowiliśmy więc, że przynajmniej będziemy kupować jedzenie, żeby lodówka była pełna.
Zbliżała się piąta rocznica mojego małżeństwa z Martą. Teściowa miała w ten weekend wyjechać do kraju, więc zaplanowałem romantyczną kolację.
Podczas gdy wysłałem żonę do sklepu spożywczego, ugotowałem makaron z krewetkami, pokroiłem różne rodzaje sera, które uwielbia Marta, i otworzyłem szampana.
Przyniósłem i zapaliłem świece, włączyłem przyjemną muzykę, włożyłem kwiaty do wazonu i rozsypałem płatki na podłodze.
Moja żona była mile zaskoczona. Myślała, że w świetle ostatnich wydarzeń nie będę nawet pamiętał o rocznicy. Właśnie zaczęliśmy jeść, gdy usłyszeliśmy otwierające się drzwi wejściowe.
Kilka sekund później w naszej sypialni stanęła teściowa. Na początku milczała, ale potem zaczęła nas besztać za to, że jesteśmy tak łakomi, że chowamy się przed nią w sypialni i jemy.
Marta próbowała wtrącić swoje pięć groszy, ale na tym się skończyło! Teściowa zaczęła od jednej rzeczy, a potem przeszła do innych obelg.
Wieczór został beznadziejnie zrujnowany. Kiedy dziewczyny pokłóciły się ze sobą, podziękowałem teściowej za tak wspaniałe powitanie z okazji naszej piątej rocznicy ślubu, odebrałem żonę i zawiozłem ją do hotelu.
Przynajmniej się wyśpimy, rano nikt nie będzie chrapał za ścianą i walił garnkami.
Teraz nie wiem, co robić. Po tym, co się stało, nie możemy dłużej mieszkać z nią. Powrót do nas nie wchodzi w grę, hotel jest za drogi, a wynajmowane mieszkanie za długie.
Za dwa tygodnie wrócimy do naszego gniazda, ale gdzie się zatrzymamy na te dwa tygodnie? Moglibyśmy po prostu pójść na dworzec kolejowy i spędzić noc.
Najbardziej obraźliwe jest to, że moja teściowa tak mało o nas myśli. Nigdy na niej nie oszczędzaliśmy.
Wszystko, co kupowaliśmy, było dostępne w lodówce. Czy zjadłaby te krewetki? I dlaczego w ostatniej chwili zmieniła plany?
Mogła sama wymyślić, że Marta i ja potrzebujemy pobyć same. Mówi tylko o swoich wnukach i siedzi za ścianą.