Nie wszyscy mają tak dobrych sąsiadów jak nasza ciotka Złota. To inteligentna i szlachetna pani, która ma dorosłego syna.
Zawsze pomagałyśmy sobie nawzajem w każdej życiowej sytuacji. Tym razem też nie mogłyśmy zignorować tego, że ciotka głośno zwracała się do Boga.
Siedziałyśmy z mamą w kuchni i piłyśmy herbatę, kiedy usłyszałyśmy, jak zza ściany nasza sąsiadka, ciotka Złota, skarży się:
– O Boże, co teraz z nim będzie? Dlaczego mi to zrobił? Przecież całe życie wszystko dla niego robiłam, nigdy mu niczego nie odmówiłam…
Przestraszyłyśmy się i natychmiast pobiegłyśmy do sąsiadki, by dowiedzieć się, co się stało. Znalazłyśmy ją w kuchni. Drżącymi rękami próbowała nalać sobie waleriany. Mama zabrała buteleczkę z jej rąk i zaczęła liczyć krople, nakazując sąsiadce usiąść i się uspokoić.
„Bóg wezwał moją teściową do siebie. Zabieramy teścia do nas. Mieli psa, dużego, czarnego i kudłatego. Zabraliśmy go, a on przyniósł nam wiele zmian”
Zmęczona mama o swojej teściowej: „Ona wcale nie pomaga z dzieckiem i myśli tylko o sobie. Nawet nie chce wziąć go na ręce”
Wiek to tylko liczba: "Kilka lat temu musiałem mieszkać u babci i dziadka. Kiedy odjeżdżałem, zostawiłem u nich prawie wszystkie swoje rzeczy"
Prawdziwa historia o odważnym ojcu, który przyjął poród swojego dziecka przed przyjazdem karetki
Wypiła szklankę jednym łykiem, a potem rzeczywiście poczuła się lepiej.
– A teraz, Złoto, spokojnie powiedz, co się stało – poprosiła ją mama.
– O, patrzcie – skinęła w stronę swojego telefonu – zobaczcie, jaką wdzięczność mam od syna. Tak wiele dla niego zrobiłam. Wychowałam go, wykształciłam. Sama nie jadłam, nie dosypiałam, byleby tylko miał wszystko, czego potrzebował. Nie wyszłam drugi raz za mąż, żeby go nie zranić. Byłam dla niego i matką, i ojcem.
Wzięłam telefon do ręki i pokazałam mamie zdjęcie. Na nim Aleksander z uśmiechniętą dziewczyną pokazują swoje złote obrączki. Poniżej wiadomość: „Mamo, czekamy na twoje gratulacje. Wzięliśmy ślub!”
– Phi! – krzyknęła moja mama. – Tu trzeba się cieszyć, a nie lamentować. Czyżbyś nie polubiła synowej?
– No właśnie o to chodzi, że nawet jej nie znam. Aleksander mówił mi, że z kimś się spotyka. Nawet zasugerował, że to poważna sprawa. Myślałam, że postąpi właściwie. Przywiezie swoją dziewczynę, żeby mnie poznać, a potem się poradzi, zapyta o moją opinię i dopiero wtedy się oświadczy. A teraz nawet mnie nie zaprosił, czyżby wstydził się własnej matki?
Mogłam milczeć, ale nie wytrzymałam. Ach, te starsze kobiety z ich dziwnymi wymysłami.
– Nie wymyślaj, teraz wszyscy tak robią. Biorą ślub tylko we dwoje, żeby nie robić wielkiego przyjęcia. A poznanie rodziców nie jest już konieczne. A czy to ty będziesz z nią żyć, żeby on musiał pytać o pozwolenie? – powiedziałam, patrząc na ciotkę Złatę. – Myślę, że najważniejsze jest to, że Aleksander ją kocha, to widać na zdjęciu. Zobacz, jak mu oczy błyszczą, a dziewczyna wygląda miła i zadbana.
– Jeszcze jedna taka sama! Nic wy, młodzi, nie rozumiecie – mruknęła sąsiadka, odwracając głowę w drugą stronę. – Uważam, że to brak szacunku do matki.
Moja mama postanowiła poprzeć moją opinię:
– A ja myślę, że córka ma rację, Złoto. Kiedyś tak żyliśmy, że co rodzice powiedzieli, to się robiło, jakbyśmy nie mieli własnej głowy na karku i brali ślub cudzym rozumem. Sama dobrze wiesz, jak to jest żyć z kimś, kogo się nie kocha, do kogo nie ma się serca. Jak długo żyłaś ze swoim Stefanem? Dobrze, że chociaż syna zdążył ci zrobić. Mogłabyś zostać sama w czterech ścianach.
Ciotka Złota milczała. Wyglądało na to, że mama zdołała do niej dotrzeć.
– Przestań się wygłupiać. Weź telefon, zadzwoń do syna i pogratuluj mu ślubu. A potem, jak należy, zaproś go z synową do siebie w gości. I nie zapomnij o prezencie, i nie oszczędzaj, bo cię znam!
Dwa tygodnie później ciotka Złota zaprosiła nas na herbatę. Opowiedziała, jak minęło spotkanie. Po cichu przyznała, że synowa jest w ciąży. Na wiosnę będzie miała wnuczkę, jeśli Bóg pozwoli. Sąsiadka nie może się doczekać, kiedy weźmie wnuczkę na ręce.
– Tym razem nie obędzie się bez głośnego świętowania tylko we dwoje. Urządzimy taką imprezę, że cały blok będzie słyszał, że u mnie urodziła się wnuczka.
O tamtym przykrym incydencie wszyscy zapomnieliśmy i więcej go nie wspominamy.
Pisaliśmy również o: „Żona jest przeciwna mieszkaniu z nami siostry a córce nie podoba się że w jej sypialni śpi zła ciotka. Wiem, że prawo jest po mojej stronie”: z życia
Może zainteresuje: "Przyjechał do nas brat z żoną, ona jest szefową kuchni. Moje produkty skrytykowała, zostawiła przy kasie w sklepie a ja zostawiłem 2 pensje: z życia
Przypominamy: "Natrętna, niewychowana teściowa ciągle próbowała zniszczyć biznes Marty, czego to tylko nie wymyślała. Ale mąż obronił ukochaną": pouczająca historia