Najpopularniejszy jasnowidz w Polsce, czyli Krzysztof Jackowski przepowiedział już nie jedno wydarzenie, pomagał też nie jednej rodzinie w poszukiwaniach członków swojej rodzin. To właśnie on brał udział w poszukiwaniach Piotra Woźniaka-Staraka, co z resztą okazało się w tej sprawie pomocne. I choć uważamy, że przewidywania jasnowidzów zawsze trzeba brać z dystansem, to warto się nimi zaznajomić. Chociażby "tak na wszelki wypadek".
Ostatnie wizje dla naszego narodu jasnowidza Jackowskiego nie były optymistyczne i najnowsza z nich, także nie zapowiada się dobrze. Oczywiście na pierwszy plan poszła pandemia.
Chwilę uspokoiło się, wydawać by się mogło, że i zaraza odpuściła. Jest to chwilowy oddech. Mam przeczucie, ze za moment, w ciągu najbliższych dni rząd będzie wprowadzał dziwne przepisy społeczne związane z zarazą. – mówi Jackowski
Ten mężczyzna znęcał się nad psem. Po usłyszeniu wyroku z jego ust padły obrzydliwe słowa
Ponoć niedługo ma się wydarzyć coś wielkiego, co mocno wpłynie na cały świat.
Mam takie odczucie, już o tym mówiłem wcześniej, że na świecie jest odliczany czas przed wielką akcją. Nie wiem dlaczego, ale to coś, co może się na świecie wydarzyć, może się wydarzyć szybko, teraz, lub zostanie to odłożone w czasie, ale nie na długo. Miesiąc, dwa, może trzy. Jak gdyby dwa terminy czasu „W”. Widzę taką scenę: widzę telewizor i w nim stacje telewizyjne pokazują wystrzelenie rakiety, z której idzie ogień. I ta rakieta pędzi w jakimś kierunku. O tym będzie mówił cały świat.
Zapadł wyrok w sprawie nauczycielki z Podlasia. 35-latka dopuściła się uprowadzenia ucznia
Jackowski przewiduje także bunt ludzi, co akurat nie jest niczym nowym w Polsce jak i na świecie. Niestety, jasnowidz mówi też, że według niego 2021 rok będzie gorszy niż 2020.
Ludzie mimo wszystko zaczynają się w jakiś sposób buntować. Mam odczucie, że to, że ludzie zaczną się buntować, spowoduje, ze nasz rząd zacznie tworzyć przepisy, które będą szokujące. 2021 będzie o wiele gorszy od roku 2020. (...) Może jestem i szalony, ale na ten rok ja widzę całe tłumy ludzi w Europie przechodzące z jednego miejsca w inne miejsca.
Co myślicie o słowach Jackowskiego? Czy maja szansę się ziścić?