Marta cieszyła się, że wróciła z pracy. Rano wszystko było jak zwykle: wstała wcześniej niż wszyscy, ugotowała śniadanie, nakarmiła męża i córkę.

Po odprowadzeniu córki do szkoły poszła do pracy. Zaledwie godzinę później otrzymała telefon od sekretarki szefa z informacją, że szef wzywa ją w trybie pilnym. Marta trochę się przestraszyła. "Niby nie ma za co jej besztać, ale w takim razie po co do niej dzwoni?" - pomyślała.

"Marta, usiądź" - powiedział Igor spokojnym głosem - "Mam z tobą ważną rozmowę, która zadecyduje o twojej przyszłej karierze". Marta spojrzała na szefa zdezorientowana. W jej głowie kłębiły się przeróżne myśli.

Pracowała w firmie od siedmiu lat i nawet kiedy awansowała na kierownika działu, Igor nie wezwał jej na rozmowę. "A więc chce ją zwolnić" - pomyślała - "mimo że jej dział wykonał w tym miesiącu świetną robotę." "Marto, nie bój się" - powiedział szef z uśmiechem.

Obserwuję cię jako współpracownika od dłuższego czasu; oczywiście podoba mi się sposób, w jaki podchodzisz do swoich podwładnych. Szanują cię, ale się ciebie boją. Dają z siebie wszystko i oczekują pochwał.

Naprawdę podoba mi się ta strategia i taktyka. Za trzy tygodnie Igor, mój zastępca, odchodzi. Przeprowadza się z rodziną do innego miasta. Chciałbym zaproponować ci jego stanowisko. Co o tym sądzisz? Marta w szoku nie mogła wykrztusić słowa, tylko uśmiechnęła się: "Widzę, że nie zwariowałaś.

Popularne wiadomości teraz

„Wow, Katarzyna, pójście nad morze z kochanką męża jest bardzo odważne”: mąż się tego nie spodziewał

„Wybacz mi, moje dziecko, że nie chciałam cię widzieć z wizytą i nigdy nie powiedziałam dobrego słowa, miałam ku temu swoje powody”

Rodzice zaprosili syna w odwiedziny i wtedy podbiegła synowa, która też chciała iść, ale nie została zaproszona: „Nie zasługuję na to”

„W niedzielę pojechaliśmy do domu moich teściów, mój mąż chciał pogratulować mojej mamie z okazji jej urodzin, które właśnie minęły”

A zanim zacznie przekazywać ci swój biznes, chciałbym zasugerować, żebyś wzięła kilka tygodni urlopu. Oczywiście urlop będzie płatny. Będziesz miała kilka tygodni na odpoczynek, a za tydzień przejmiesz firmę. "Oczywiście - zgodziła się Marta. Chciała skakać jak mała dziewczynka! Ale nie mogła tego okazać.

A teraz była w drodze do domu. Z tej okazji postanowiła przejść się po parku i podziwiać przyrodę. Ostatnio dużo pracowała i nie miała czasu na beztroskie spacery. Spacerowała i myślała o tym, gdzie pojadą na wakacje latem.

Kiedyś chcieli pojechać do Turcji, ale teraz z jej nową pracą i pensją mogliby pojechać na wyspy, o których tyle czytali z córką. W domu nie było nikogo. Jej mąż był w pracy, a córka Yoanna nie wróciła jeszcze ze szkoły. Marta postanowiła ugotować coś specjalnego na tę okazję i poszła do sklepu. Kupiła mnóstwo smakołyków. Wracała do domu szczęśliwa. W drzwiach spotkała swoją sąsiadkę - Marta, dlaczego nie jesteś w pracy? Marta postanowiła nie mówić sąsiadce o swoim awansie.

Zawsze patrzyła na ich rodzinę z zazdrością, a miała czego zazdrościć: szczęśliwej rodziny mieszkającej we własnym mieszkaniu, ładnego samochodu, niani dla córki i wakacji za granicą. Marta przytaknęła i nawet starała się, żeby jej twarz nie wyglądała na smutną. A potem poszła do domu.

Kiedy dotarła do domu, roześmiała się. Po południu córka wróciła do domu, Joanna nakarmiła ją obiadem i zaczęły przygotowywać się do kolacji. Wiktor był zmęczony po powrocie z pracy. Nie, nie pracował ciężko, ale dziś musiał coś zrobić, zamiast siedzieć i czytać wiadomości na komputerze.

Pracował jako administrator systemu w małej firmie. Było tam niewiele komputerów i rzadko się psuły, ale dziś jeden się zepsuł. A on chciał siedzieć i czytać recenzje nowej konsoli do gier! Już myślał o tym, jak przekaże Marcie wiadomość o konieczności jej zakupu. Dobrze zarabiała.

Mogli sobie na to pozwolić. Ale ona wciąż powtarzała, że musi zrobić nowe łóżko dla swojej córki. Ale było w porządku, wiedział, jak ją przekonać. Po zaparkowaniu samochodu wysiadł i poszedł do domu. "Jedyny żywiciel rodziny wraca do domu - powiedziała chwiejnie. Adam spojrzał na nią pytająco, a ona kontynuowała:

"Widziałam dziś twoją Martę. Powiedziała, że została zwolniona z pracy. A ty nie wiedziałaś? Marta widziała samochód. To oznaczało, że jej kochanek niedługo tu będzie i przekaże mu dobre wieści. Adam wszedł i nie dał jej dojść do słowa: - Dlaczego dowiaduję się o twoim zwolnieniu od sąsiadki? Marta chciała się sprzeciwić i powiedzieć prawdę, ale postanowiła poczekać. "Adam, tyle razy mi mówiłeś, żebym rzuciła pracę i zajęła się dzieckiem, bo Joanna widzi nianię bardziej niż matkę". Tak, Adam, mówił to, ale nigdy nie przypuszczał, że ona to zrobi.

Adam uśmiechnął się: "Tak, oczywiście, kochanie, szkoda tylko, że usłyszałem to od sąsiada, a nie od ciebie" i poszli do kuchni. Adam siedział i myślał, że kwestia nowej konsoli będzie musiała poczekać. A nowy smartfon powinien pojawić się już niedługo. Na razie musiał pożegnać się ze swoim marzeniem.

Marta zauważyła, że jej mąż jest zdenerwowany, choć starał się uśmiechać. Ale skoro zaczęła grę, musiała ją kontynuować. Minęły trzy dni. Olya gotowała w kuchni, robiła pranie, odrabiała lekcje z córką i spacerowały po parku. Tylko Adam z dnia na dzień stawał się coraz bardziej ponury. Przy kolacji zapytał: "Marta, nie nudzi ci się w domu? Może szukasz pracy?".

"Nie, nie chcę", powiedziała Marta. "Mam teraz tyle czasu na wszystko! Mam czas na życie, nie spieszę się. Ty pracujesz dla nas. Następnego dnia Adam wysłał Marcie kilka linków na messengera.

Kiedy je otworzyła, zobaczyła, że są to oferty pracy. "Więc tak to jest", pomyślała i odpisała, że na pewno wyśle swoje CV i poprosiła Adama, aby kupił artykuły spożywcze z listy. Adam zdał sobie sprawę, że zaczyna się złościć. Teraz musiał sam kupić artykuły spożywcze! "Marto, jeśli codziennie będę kupował artykuły spożywcze za tyle pieniędzy, to nie zostanie mi nic na benzynę" - powiedział Adam, nie kryjąc złości.

Możesz pojechać metrem albo autobusem. Nie, Marta, jak pójdziesz do pracy, to zarobimy. Wysłałaś CV? - Tak, wysłałam, ale wszędzie mnie odrzucili - Dobrze, poszukam cię jutro. Następnego dnia Adam zadzwonił: "Marta, skacz! Znalazłem ci świetną pracę, umówiłem się już na rozmowę, przyjadę po ciebie za godzinę". Marta nie podskoczyła, była jeszcze bardziej zdenerwowana.

Godzinę później mężczyzna przyjechał i odjechali. Adam został w samochodzie, a Marta poszła do biurowca i postanowiła gdzieś posiedzieć. Po godzinie wyszła. - I co? - zapytał nerwowo Adam. - Nic - odpowiedziała spokojnie Marta - Zatrudnili kogoś innego, kto ma znajomości. Adam prowadził samochód i z trudem powstrzymywał złość.

Kiedy dotarł do domu i zamknął drzwi, zaczął krzyczeć, jak bardzo jest zmęczony noszeniem rodziny, jak bardzo są na jego plecach, jak mógłby znaleźć pracę w ciągu tygodnia. Marta podała mu walizkę i powiedziała: "Idź". Adam stał oszołomiony: "Kto by cię chciał? Bezrobotny i z dzieckiem! I nie dam ci żadnych pieniędzy!" "Idź, nie potrzebujemy twoich pieniędzy.

Moja córka i ja poradzimy sobie bez nich. Tak jak wcześniej. A mieszkanie odziedziczyłam po rodzicach. Więc masz tu swoje drobiazgi. Adam próbował wykrzyczeć coś jeszcze, ale na nic się to zdało. Wyszedł i wyobraził sobie, jak jego żona dzwoni do niego następnego dnia i błaga, żeby wrócił.

Tak się jednak nie stało. Następnego dnia Marta złożyła pozew o rozwód, a miesiąc później przypadkowo spotkała byłego męża w swoim biurze. Przyszedł na rozmowę kwalifikacyjną i był zaskoczony, widząc swoją żonę w biurze zastępcy szefa firmy. "Więc odeszłaś!" - Jak widzisz, nie odeszłam. Tylko żartowałam - odpowiedziała Marta, śmiejąc się - A wakat, na który przyszłaś, został zajęty przez kogoś innego. - Kogo? - Kogoś z tej kolejki na korytarzu - wskazała na drzwi.

Pisaliśmy również o: Bardzo dobrze gram na uczuciach tej głupiej synowej, prawda? Teściowa zapomniała wyłączyć telefon, a Anna zamarła na wieść o tym, co usłyszała

Może zainteresuje Cię to: Anna wiedziała, że każdej nocy jej mąż udawał się do swojej kochanki. Wymyśliwszy plan zemsty, bez wahania wprowadziła go w życie

Przypominamy o: Ponieważ moja emerytura nie była wystarczająca, zatrudniłam się jako sprzątaczka. Kiedy otrzymałam pensję, natychmiast się rozpłakałam