Dzieciństwo Lecha nie należało do najszczęśliwszych. W jego domu rodzinnym na stole często gościł alkohol. Mimo iż w domu nie brakowało miłości i była obecna modlitwa to tata lubił "zaglądać" do kieliszka. Mama chodziła smutna i pełna obaw. Tata często wszczynał awantury. Lech przyznaje, że wstydził się ojca alkoholika i wtedy zarzekał się, że jego dorosłe życie będzie wyglądało inaczej.
Ciężka choroba zmieniła Ewę Drzyzgę. Podczas nagrań do „Rozmów w toku” było z nią najgorzej
Wybrał szkołę średnią daleko od domu rodzinnego. Chciał rozpocząć dorosłe życie na własny rachunek. Stworzyć dom inny niż ten który miał do tej pory. Od dzieciństwa przyznaje, że miał przeczucie, że odniesie kiedyś sukces. Z nutką tęsknoty mówi, że...
Jako młody człowiek miałem taki przymus wewnętrzny, że muszę zadziwić świat
Po szkole średniej złożył dokumenty do szkoły aktorskiej w Krakowie. Dostał się. Przeprowadzka do większego miasta wyzwoliła w nim chęć brylowania w towarzystwie. Uwielbiam wspólne eskapdy po wszystkich knajpach w mieście. W jego życiu zadomowił się alkohol.
"Zostawcie męża w spokoju. Jak wam nie wstyd zabierać tatusia dziecku – patrzyła na mnie spojrzeniem pełnym determinacji. Spakowała walizkę." Z życia
Przepis na „puszystą” kawę podbił cały Internet
3 powody, dla których nie będziesz dodawać mleko do kawy
Nie ma świąt bez sernika. Sprawdzony przepis na sernik królewski
Po skończeniu szkoły dostał angaż w Teatrze Nrodowym w Warszawie. Przeprowadzka do stolicy bardzo go rozczarowała. Przekonany o swoim niesamowitym talencie czekał na fascynujące role, a jak mówi, nie czekał tam na niego czerwony dywan. Znowu rozpoczęła się przygoda z alkoholem.
Mimo iż wychowywał się w katolickim domu odsunął się od Boga. Uważał, że modlitwa to zwykły zabobon. Przez lata picia, pewnego dnia udało mu się dostrzec, że jest na dnie. Zdecydował się na terapię i małymi krokami zaczął wychodzić z uzależnienia.
Założył rodzinę, urodziły się córki, jednak zamiast kochającego domu, którego pragnął stworzył ten sam którego szczerze nienawidził. Wówczas zaczął rozumieć, że w swojej ludzkiej podróży bez Boga niczego nie osiągnie.
Przyznaje, że pójście do przypdkowego kościoła było impulsem. Spotkał tam emerytowanego księdza - Klemensa Śliwińskiego spowiednika Jana Pawła II i razem z nim rozpoczął nowe życie w wierze.
Dzięki Opatrzności znalazłem drogę od życia bez głębszego znaczenia do takiego z sensem. Uznałem, że to jest dobra nowina, dlatego opowiadam o tym w kościołach, ale też w więzieniach. Zawsze podkreślam, że dla Stwórcy nie ma ludzi straconych
Dziś Lech Dyblik żyje w trzeźwości jednak jak mówi z całym przekonaniem ...
Jest najlepszą rzeczą, jaką dostałem od Boga. Dzięki niej miałem szansę zrozumieć, kim jestem
Więcej ciekawych artykułów na kolezanka.com