Ewa Drzyzga to jedna z pierwszych dziennikarek, która w swoim kultowym programie „Rozmowy w toku” zainteresowała się problemami zwykłych ludzi.
Dla dziennikarki nie było tematów tabu, a do programu zgłaszali się bardzo różnorodni ludzie, szukający pomocy i zrozumienia.
Anna Maria Wesołowska o chorobie : "Oho, coś tam pewnie wykryli"
Pomimo tego, że program już zszedł z anteny kilka lat temu, do dziś darzymy sympatią Ewę Drzyzgę.
"Zakochałam się w swoim zięciu i cały czas o nim myślę. Córce nie mogę się przyznać bo od razu stracę jej miłość na zawsze": historia zakochanej matki
„Dostałam mieszkanie od babci. Rodzina wymaga, żebym oddała je starszej siostrze, bo ona go potrzebuje. Czuję się, jakby mnie okradziono”: studentka
Co dzieje się w życiu małżeńskim Michała Wiśniewskiego? Sprawdziły się oczekiwania
Czworonożny duet podróżników. Adoptowane zwierzęta łączy prawdziwa przyjaźń
Jednak nikt nie sądził, że to właśnie podczas nagrań do ostatnich sezonów „Rozmów w toku” było z dziennikarką bardzo źle. Prowadząca cierpiała bowiem na ogromne bóle kręgosłupa związane z wysuniętym biodrem o 30 centymetrów!
Drzyzga bagatelizowała zalecenia lekarzy. Brak ruchu i siedzący tryb życia spowodował, że kobieta nie mogła wręcz skupić się na swojej pracy. Choć podczas nagrywania programów udawała, że wszystko z nią w porządku, a kamera nagrywała ją tylko od pasa w górę, dziennikarka myślała, że się wykończy.
Jej zły stan doprowadził do tego, że ostatecznie Drzyzga zrezygnowała z programu i na rzecz swojej kariery wybrała zdrowie. Rozpoczęła żmudne rehabilitacje, by nie zostać kaleką.
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na koleżanka.com