Daniel Martyniuk, syn króla disco pola Zenka Martyniuka, od jakiegoś czasu wrócił się zza granicy. Zgodnie z zasadami, musiał obowiązkowo poddać się dwutygodniowej kwarantannie, jest to po to, aby choroba nie rozpowszechniała się dalej. Natomiast Daniel Martyniuk nie do końca przestrzegał zasad kwarantanny. 

Daniel Martyniuk

Andrzej Duda wspomina katastrofę smoleńską: "Przeżywam ją mocno i widzę wyrwę"

Daniel Martyniuk musiał cały czas siedzieć w domu, ani wychodzić na ulicę, ani komunikować się z innymi ludźmi. W tym momencie, gdy policja przejęła następną kontrolę nad tymi, którzy powinni pozostać w domu podczas kwarantanny, sprawdzili tak samo i samego Daniela Martyniuka. 

Kiedy do niego zadzwonili, usłyszeli, że nie może rozmawiać, bo bierze prysznic i oddzwoni za 15 minut  - powiedział Tomasz Krupa do dziennikarzom Faktu.

Popularne wiadomości teraz

"Moi rodzice mają ciekawą sytuację: nie mieszkają razem, ale nie spieszą się z rozwodem. Jaki był więc sens rozpoczynania tego wszystkiego"

"Miałbyś 50 lat". Katarzyna Chrzanowska wspomina swojego męża Waldemara Goszczę

Piękna wieczorna modlitwa do Anioła Stróża

Modlitwa za naszych ukochanych rodziców

Policja postanowiła pójść pod same drzwi domu Daniela Martyniuka w Wasilkowie, właśnie tam, gdzie musiał znajdować się Daniel Martyniuk. Długo czekać nie musieli. Daniel Martyniuk szybko się pojawił, wbiegając w pośpiechu po schodach. W swojej obronie próbował wytłumaczyć to, że musiał odwiedzieć rodziców. 

Syn Zenka Martyniuka

Niesamowite wyniki oglądalności programów informacyjnych podczas kwarantanny

Tłumaczył, że był odwiedzić rodziców. W sposób lekceważący wypowiadał się też o zasadach kwarantanny - powiedział Tomasz Krupa.

Oczywiście na podstawie tego ukarano go wielkim mandatem. Natomiast syn Zenka Martyniuka uważa, że nic takiego nie zrobił. W końcu wniosek o ukaranie trafił do sądu. 

Więcej ciekawych artykułów na kolezanka.com