Wokalistka Iwona Węgrowska w sierpniu podzieliła się radosną wiadomością o tym, że jest w ciąży. Ale niestety ten szczęśliwy moment potrwał nie długo. W czwartek przekazała, że poroniła.
Tak wyglądał koniec lipca. Ogromna radość! Za szybko się pochwaliłam?! Sama nie wiem.... Teraz i tak nie ma to już znaczenia. Kiedy usłyszałam serduszko, byłam pewna, że nic złego się już nie wydarzy. Niestety serce Mojego Dziecka przestało bić. To dla mnie trudny moment i bardzo ciężko mi o tym pisać i mówić. Nie mogę się pozbierać od paru dni i nie mogłam już znieść pytań jak dzidziuś. To pierwsze takie poronienie, tak trudne i tak bolesne - napisała Węgrowska na Instagramie.
"Wylądowałam w szpitalu. Syn nie mógł przyjechać. Przysłał mi pieniądze. Jestem wdzięczna. Byłoby łatwie gdyby jeden dzień spędził ze mną": z życia
"Roześmiałam się: kto kogo utrzymuje, mieszkanie jest moje, jeździ moim samochodem. Wynika z tego, że to ja jego utrzymuję, a nie odwrotnie." Z życia
Smutne wieści z polskiego kina. Aktorka z "Barw szczęścia" nie żyje
Ciało i twarz 33-letniej Brytyjki są w 95% pokryte tatuażami: po urodzeniu dziecka kobieta pokazała, jak ona wyglądałaby bez dziar
Zenek Martyniuk stracił pracę w Telewizji Polskiej? Wszystko przez własnego syna
Tak samo opowiedziała o tym, jak się teraz czuje. Jest to dla niej bardzo ciężki moment w życiu.
Na razie jest mi bardzo ciężko. Maciek rzucił wszystko, żeby być ze mną cały czas. Jestem kłębkiem nerwów. Ciągle płaczę, odczuwam ból, ciężko ze mną wytrzymać. Jestem z córką w domu, nie chciałam jechać do szpitala. Potrzebuję być blisko swojej rodziny. Niestety, szpital jest nieunikniony. Doktor będzie musiał sprawdzić, czy wszystko jest w porządku. To późne poronienie. Miałam już naprawdę duży brzuch -podzieliła się Iwona z portalem Plotek.
Niesamowita ryba u wybrzeży Filipin
Jak się okazało, to było nie pierwsze poronienie Iwony.
Pierwsze poronienia były wczesne - organy jeszcze nie pracowały. Był pęcherzyk, ale nie biło serce, więc poronienie przychodziło razem z miesiączką. A tu płód był już duży. Po prostu w pewnym momencie przestał się rozwijać i serce przestało bić. To dla mnie bardzo trudne. Stało się to dopiero wczoraj, a ja nie mogę powstrzymać łez. Płaczę do tej pory. To ogromna tragedia dla mojej całej rodziny. Mama przeżyła to bardzo.
Więcej ciekawych artykułów na kolezanka.com