
Jak co roku firma biżuteryjna Apart wyprodukowała reklamę świąteczną. Tym razem oprócz Małgorzaty Sochy, która już od dłuższego czasu pracuje z tą marką, zaangażowano dwa najpopularniejsze ostatnio nazwiska w polskim świecie show-biznesie, a mianowicie Julię Wieniawę i Annę Lewandowską.
Reklama ta jednak wywołała niemałe kontrowersje w sieci. Dlaczego? Po pierwsze: jest bardzo długa, a niestety opowiedziana historia w reklamie nie ma ładu ani składu. Jest to natomiast sklejenie kilkunastu cukierkowych i zupełnie oderwanych od rzeczywistości scenek.
Oto imiona kobiet, które najczęściej zdradzają. Sprawdź, czy jesteś wśród nich
Po drugie, widzowie totalnie nie kupili wizji reżysera, który w tak trudnych dla wszystkich czasach epidemii, zdecydował się na ociekającą luksusem scenerię.
Na koniec, internauci wyrażają swoje niezadowolenie tym, że znów zaangażowano osoby, które reklamują już tak dużo rzeczy, że odczuwa się tym już niemały przesyt.
Niehigieniczne i przypominające kult. Ojciec daje dziecku misia wypchanego ludzkimi włosami
Urodziła 69 dzieci i trafiła do Księgi Rekordów Guinnessa. Kim jest Walentyna Wasiljewa i co o niej wiadomo
Niespodziewana reakcja użytkowników sieci na widok małego pawia
Piękna wieczorna modlitwa do Anioła Stróża
Nie trzeba było więc długo czekać, aż reklama ta doczeka się swojej parodii, którą wykonał Klub Komediowy. Filmik jest hitem internetu, a twórczość tą doceniła nawet... sama marka Apart.
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na koleżanka.com