Przez lata, dzięki pieniądzom, które mu wysyłałam, mój syn ukończył uniwersytet, ożenił się, zbudował nowy dom obok naszego starego i kupił samochód. Kiedy tu przyjechałam, byłam zachwycona pięknem - wszystko zmieniło się nie do poznania.

W tym roku, w maju, zmarła moja babcia, którą opiekowałam się przez ostatnie 5 lat.

Nie znalazłam nowej pracy, więc postanowiłam wrócić do domu przynajmniej na lato, a potem życie ułoży wszystko na swoim miejscu. Przyjechałam pod koniec czerwca, i te dwa miesiące mieszkania z moimi dziećmi były rozczarowujące.

Czułam się jak obca i obca we własnym domu. Mój syn jest w pracy od rana do wieczora, a synowa jest na urlopie macierzyńskim z dzieckiem w domu przez cały dzień. Praktycznie mnie ignorowała i unikała, nawet nie witając się ze mną rano.

Na początku myślałam, że to dla niej nietypowe, że dopiero się do mnie przyzwyczaja, ale w dniu moich urodzin zdałam sobie sprawę, że tak nie jest.

Popularne wiadomości teraz

"Nie mogłam sobie przypomnieć na co wydałam 150 euro. Była myśl: „A może te pieniądze zabrał Artur?” Ale przecież nie mógłby się tak zachować" Z życia

"Syn zrobił nam histerię. Krzyczał, że nie zniesie w domu kolejnego dziecka. Oskarżał nas, że go nie kochamy, skoro chcemy inne maleństwo." Z życia

"Chciał urządzić żonie awanturę, ale zrozumiał, że jego Lucy to bardzo mądra kobieta. Dała mu możliwość przeżyć jeden dzień w jej roli." Z życia

"Wiem, kiedy jesteś na mnie zła, ale się powstrzymujesz, Kiedy chcesz dzielić się radością i tańczyć. Znam moją żonę, jesteś najlepsza." Z życia

Imieniny obchodzimy 22 sierpnia, w sobotę, zaprosiłem kolejne swatki, a swatka zwraca się do mnie i pyta, kiedy znów wyjeżdżam za granicę.

Szczerze odpowiedziałam, że nie wiem i być może więcej tam nie pójdę. To był koniec naszej rozmowy. Poszłam do kuchni po jedzenie i podsłuchałam rozmowę między swatką a moją synową.

Swatka powiedziała im, żeby nie spieszyli się z wyburzaniem naszego starego domu, mówiąc, że jeśli nie pojadę już do Włoch, to gdzie będę mieszkać?

Prawie zemdlałam, spędziłam tyle lat w obcym kraju, aby zbudować własne gniazdo, a moje dzieci wyrzucają mnie z domu. Nie wiem, co robić dalej.

Czy powinnam pojechać do Włoch i zarobić pieniądze na nowe miejsce do życia, czy też powinienem wskazać drogę moim dzieciom?