Rozpoczęłam studia na prestiżowym uniwersytecie i otrzymałam stypendium. Wszystko mi się podobało, ale nie mogłam sobie wyobrazić, że pozostanie to moim niespełnionym marzeniem.
Wracając do domu pewnego wieczoru, zauważyłam karetkę pod naszym domem, a moja mama gorzko płakała.
Zapytałam mamę, co się stało, a ona powiedziała tylko trzy słowa: "Tata miał wylew".
Całe życie przeleciało mi przed oczami, jak wczoraj tak ciężko pracował w domu, a tu takie coś...
Mama siedziała przygnębiona i nie wiedziała, co powiedzieć, jej oczy były bardziej wymowne niż ona sama. Wiedziała, że będzie musiała rzucić pracę i zająć się ojcem.
Zostałam z tatą do późna, żeby mama mogła się wyspać, i przyszło mi do głowy, że powinnam zostać żywicielką rodziny, tak jak robili to wcześniej.
Kiedy rano powiedziałam mamie o tej decyzji, poczułam smutek i bezradność jednocześnie. Przytuliła mnie i powiedziała, że jest ze mnie dumna, że wychowali prawdziwego człowieka.
Musiałam przejść na studia niestacjonarne i uczyć się w nocy. Jestem zmęczona, nie mam takiego życia studenckiego jak moi rówieśnicy, ale stałam się prawdziwym wsparciem dla moich rodziców.
Może zainteresuje: "Otrzymałam telefon od mojego syna: urodził się mój wnuk, a ja pospieszyłam do szpitala położniczego: od tego czasu stałam się inną osobą"
Przypominamy o: "Mąż starszy ode mnie o 30 lat. Matka ostrzegała mnie, że różnica będzie miała konsekwencje. Teraz on jest dziadkiem, a ja dopiero zaczynam żyć"