Od kilku lat żyjemy jako szczęśliwa para. Wychowujemy wspaniałego syna. Mój mąż pracuje na dwa etaty, ponieważ mamy kredyt hipoteczny, a ja musiałam wcześniej wrócić z urlopu macierzyńskiego, ponieważ potrzebowaliśmy pieniędzy.

W tym samym czasie moja teściowa przeszła na emeryturę, więc poprosiliśmy ją, aby zaopiekowała się naszym wnukiem podczas naszej nieobecności.

Powiedziała nam jednak, żebyśmy dali jej pieniądze, bo poświęci swój czas nam, a nie sobie. Byliśmy zaskoczeni, ale nie mieliśmy większego wyboru.

Ta sytuacja martwiła mnie przez długi czas. Nie mogłam zrozumieć, dlaczego moja teściowa tak postępuje. Przecież ma emeryturę, z której może wyżyć. Pomyślałam, że chętnie by pomogła.

A ostatnio moja teściowa złożyła kolejną prośbę. Powiedziała, że chciałaby pojechać nad morze albo w góry. Ale sama, bez wnuka. I my mamy za to wszystko zapłacić!

Popularne wiadomości teraz

"Roześmiałam się: kto kogo utrzymuje, mieszkanie jest moje, jeździ moim samochodem. Wynika z tego, że to ja jego utrzymuję, a nie odwrotnie." Z życia

"Rodzice powiedzieli, że nie potrzebują swoich wnuków, chcą żyć dla siebie: to prawdziwy egoizm, ale co z naszymi potrzebami"

Przepis na pierogi Solejukowej z Rancza z kapustą i grzybami. Przepis jest banalnie prosty

Solona makrela – bardzo szybki i prosty przepis

Mąż mówi, że to jego mama i nie chce się kłócić. Widziałam już jej bilety na samolot. Niestety moja mama nie może siedzieć - jest nauczycielką w przedszkolu, a zbliża się wrzesień. Mam nadzieję, że znajdzie się miejsce w przedszkolu niedaleko domu...

Czy uważacie, że teściowa postąpiła słusznie? Co poradzilibyście młodej synowej w takiej sytuacji?