Ufam mojej narzeczonej w stu procentach, ale moi przyjaciele nieufnie podchodzą do naszego związku. To dlatego, że Anna i ja pochodzimy z różnych środowisk.

Moi rodzice są zamożni i bogaci. Kupili mi mieszkanie, samochód. Mam własną firmę. Ale mój wybranek pochodzi z prostej rodziny robotniczej.

Moi rodzice również byli przeciwni takiej synowej, ale kiedy zdali sobie sprawę, że mam poważne zamiary, uspokoili się.

Moi przyjaciele zasugerowali, żebym sprawdził moją przyszłą żonę i zgodziłem się.

Dwa tygodnie przed ślubem powiedziałem jej, że zacząłem mieć problemy w pracy. A tydzień później powiedziałem jej, że zamknąłem swoją firmę z powodu dużych długów i że jestem teraz bankrutem.

Popularne wiadomości teraz

"W sensie, skąd macie brać pieniądze – zdziwiłam się – nie pracujecie, a ja muszę. Syn z synową żyli z tego, co im przesyłałam z Anglii." Z życia

"Zostawcie męża w spokoju. Jak wam nie wstyd zabierać tatusia dziecku – patrzyła na mnie spojrzeniem pełnym determinacji. Spakowała walizkę." Z życia

Piękna wieczorna modlitwa do Anioła Stróża

Top 10 zaskakujących ciekawostek o kotach. Mało kto o tym wie

Anna przyjęła tę sytuację dość spokojnie. Natychmiast powiedziała, że ślub powinien zostać odwołany.

Nie oznaczało to jednak, że się nie pobierzemy. Zasugerowała, żebyśmy się po prostu pobrali i wydali pieniądze nie na wystawną ceremonię, ale na spłatę moich długów.

Byłem bardzo szczęśliwy, gdy to usłyszałem. Nigdy w nią nie wątpiłem, a ta sytuacja po raz kolejny udowodniła, że postępuję słusznie.

Później powiedziałem Annie, że moje pieniądze nigdzie nie zniknęły i że był to tylko test uczciwości. Anna obraziła się na mnie.

Powiedziała, że nie spodziewała się tego po mnie, spakowała swoje rzeczy i przeprowadziła się do rodziców. A za tydzień bierzemy ślub! Teraz nawet nie wiem, jak ją przeprosić. Boję się, że może zmienić zdanie na temat ślubu ze mną.

To tyle, jeśli chodzi o test uczciwości...