Niech Marta przyjdzie, wypije kieliszek wina i zamówi sushi.
- Wczoraj dzwoniła moja teściowa. Uprzedziła mnie, że przyjedzie za kilka dni. W daczy jest zimno, a do ogrzewania służy tylko stary piec. Więc zostanie z nami. Więc wrzesień będzie dla mnie zabawnym początkiem.
- I co z tego? Przyjdzie do ciebie i ci pomoże. Dzieci pójdą do szkoły, a ona będzie się nimi opiekować, kiedy ty i Adam będziecie w pracy. Będzie je zawozić do szkoły i odbierać, odrabiać z nimi lekcje. Będzie je również zabierać do klubów sportowych.
- Oczywiście, że śnisz! Powie mi, kiedy przyjedzie spotkać się z synem na dworcu, bo przywiezie sto słoików konserw na zimę. Nienawidzę wszelkiego rodzaju owoców i warzyw w puszkach. Nie ma z nich żadnego pożytku!
- Cóż, może przesadzasz, przyjacielu!
"Kiedy po raz pierwszy zostawili u nas córkę naszej sąsiadki Kasię, nie wiedziałem, że wychowuje ją babcia. Wyglądała jak zwykła dziewczynka”: z życia
Znaki zodiaku, które najbardziej wymagają uwagi
Rewelacyjnie smaczny i banalnie prosty przepis na piernik
W Niemczech hodowane są koty z brązowym futrem. Wyglądają, jak czekoladki!
- Wiesz, to nie pierwszy raz, kiedy przyjeżdża tu "z wizytą". W zeszłym roku urządziła dla mnie cyrk! Przyniosła wszystkie swoje słoiki i pomidory i zaczęła prowadzić to miejsce.
Ale moi rodzice dali mi to mieszkanie w prezencie ślubnym. Chociaż widzę, że nie jest nim zbytnio zainteresowana. Jestem przyzwyczajona do budzenia się rano i robienia kawy na śniadanie.
A tu moja teściowa gotuje słoiki w kuchni! Poprosiła mnie nawet, żebym nie szła do pracy, żebym mogła cały dzień majstrować przy tych pomidorach!
"Nie złość się tak. Może przyjedzie tylko na weekend".
- Tak, z wyjątkiem moich snów. Zadzwoni do mnie wieczorem i powie, że mam się z nim spotkać jutro o 5 rano! Nikogo nie obchodzi, że muszę się obudzić i wyjść tak szybko, mimo że jest autobus, który jedzie bezpośrednio do naszego domu!
W zeszłym roku Joanna przywiozła kilka ciężkich worków cukinii. Ale nie zawiązała ich prawidłowo, więc poplamiły cały autobus. Mąż był zły na matkę przez długi czas i wydał dużo pieniędzy na pranie chemiczne samochodu.
Joanna przyjechała odwiedzić swoje wnuki i zaczęła sprzątać dom. Przestawiła wszystkie kubki i talerze i nauczyła je, jak prawidłowo czyścić.
"Córeczko, skarpetki dziecięce lepiej prać ręcznie w mydle do prania!".
"Och, po co ci zmywarka? Kosztuje tyle wody i prądu!"
"Co to za interesująca rzecz? Odkurzacz robot? Natychmiast go wyłącz, przeraża mnie! Wolę zamiatać wszystko miotłą!".
I tak w kółko każdego dnia. Wzięła się też za wychowanie swoich dzieci, zmuszając je do codziennego jedzenia cebuli, twierdząc, że wzmacnia organizm. Hej, które dziecko w wieku 6 lat chce jeść takie "pyszne" rzeczy na śniadanie?
Nie wspominając już o słodyczach. Oczywiście Marta nie rozpieszcza dzieci aż tak bardzo, ale pozwala im na jednego cukierka po południu. A teściowa ugotowała zupę, ziemniaki z mięsem, galaretkę i sałatkę. A to wszystko dla wnuków tylko na śniadanie.
- Joanno, nie możesz tak karmić dzieci! Zwłaszcza, że mój najmłodszy syn nienawidzi pić galaretki, ale uwielbia herbatę.
- "Nie pouczajcie mnie. Zepsuliście ich!
Prosili mnie już o normalne jedzenie, kłócili się i prawie wyrzucili z domu, ale to na nic.
- Zapytałam ją, kiedy ma bilet do domu, do wioski. A ona prawie się rozpłakała. Myśli, że nie chcemy jej widzieć i nie wpuścimy jej do domu.
- A ty?
- Nie chcę już nawet odbierać telefonu. Dzwoni do męża. Słyszę, jak się kłócą, a on grozi, że sam zabierze matkę ze stacji kolejowej do wioski.
Nie mam nic przeciwko temu, żeby przyjeżdżała w odwiedziny. Ale na kilka dni, a nie mieszkać z nami przez miesiąc lub dłużej! Wkrótce nawet nie wpuszczę takiego "gościa" za próg!