Okazał się sumiennym mężczyzną, więc nie tylko płaci alimenty, ale też opłaca przedszkole.

Czasem nawet daje mi pieniądze na benzynę, żeby kupić zakupy i zawieźć syna do przedszkola. Ja również pracuję, a w weekendy mam nawet pracę na pół etatu w domu przy komputerze.

Kiedy złożyłam pozew o rozwód, wszyscy moi krewni potępili mnie: dlaczego nie mogę wybaczyć mężowi zdrady? Moja kuzynka wyszła za mąż, od razu urodziła dziecko, wzięła kredyt hipoteczny, więc jej matka, moja własna ciotka, mówiła o mnie z pogardą, mówiąc, że jestem nieudacznikiem.

To bardzo obraźliwe słyszeć takie słowa od krewnych, więc przestałam z nimi rozmawiać tak często jak kiedyś, ale moja matka musiała tego wszystkiego słuchać. Ta paskudna ciotka mieszka w naszym mieście z moją babcią, więc kiedy moja mama ją odwiedza, widzi też swoją siostrę.

A wczoraj mama zadzwoniła do mnie i powiedziała, że ciotka i jej córka mają duże kłopoty i potrzebują pomocy. Już się bałam, że ktoś jest chory, ale okazało się, że mają długi na 70 tysięcy złotych!

Popularne wiadomości teraz

"Wstyd mi przyznać, że widziałam mojego wnuka tylko raz, mimo że ma już 2 miesiące. A wszystko przez moją synową"

"Musimy wymienić mieszkanie, nie jesteś moją matką, żeby się tobą opiekować". Marianna wychowała Larę, a teraz jest sama

"Przez wiele lat ani moja matka, ani moja siostra nie chciały mnie znać, a teraz zmuszają mnie do porzucenia wszystkiego i służenia im"

"Mam teraz 59 lat. Mam dwie córki i troje wnucząt. Niedawno odwiedziła mnie moja najstarsza córka i odbyliśmy rozmowę"

Banki już grożą, że podadzą ich do sądu, windykatorzy przychodzą do domu, pukają do drzwi i zostawiają listy z pogróżkami. Moja siostra i jej dziecko boją się nawet wychodzić z domu.

Mają teraz trzy pożyczki: na kredyt hipoteczny, a potem zaciągnęli kolejną na naprawy, które nigdy nie zostały wykonane. Mieszkają w starym domu z babcią i rodzicami. Mieszkanie nie jest do końca spłacone, stoi puste, bo nie ma nawet kosmetycznego remontu, tylko betonowe ściany.

Mąż mojej siostry pracuje na pół etatu, wyjeżdża do Polski na kilka miesięcy, wraca, a oni natychmiast oddają zarobione pieniądze znajomym, od których pożyczyli.

Generalnie jest to błędne koło. Moja ciotka również ma niewielką pensję, wystarczającą na jedzenie i czynsz, więc spłata pożyczki nie wchodzi w rachubę. Potrzebuje też pieniędzy na dziecko, pieluchy, ubrania i mleko modyfikowane.

Współczułam, ale potem byłam bardzo zaskoczona, gdy mama zapytała mnie, czy mogłabym im pomóc. Jak i w czym? Jestem sama z dzieckiem, nie mam dużo pieniędzy. Próbuję trochę zaoszczędzić na przyszłość, ale to nic.

Moja mama obraziła się na mnie i rozłączyła. Tego samego dnia zadzwoniła do mnie ciotka. Wysłuchałam jej i powiedziałam, że wiem o ich problemach, ale nie mogę pomóc. I wtedy ciotka powiedziała: "Sprzedaj samochód, a my kupimy ci inny, jak spłacisz długi".

Ze zdziwienia prawie zakrztusiłam się herbatą. To byli ludzie, którzy zaciągnęli pożyczki bez zastanowienia, nawet nie wydając ich rozsądnie, i kupili mi samochód! Mieli 70 tysięcy i nic z nimi nie zrobili. Gdzie oni schowali te pieniądze? Boję się marzyć o takiej sumie

Oczywiście odmówiłam. Ciotka powiedziała, że niczego innego ode mnie nie oczekuje. Rozumiem, że sprawiedliwość jest po mojej stronie, ale czuję się tak zniesmaczony, dlaczego uczynili mnie winnym?