Krewni nie zawsze popierają inicjatywę małżeństwa lub rozwodu swoich starszych krewnych.

Niedawno świętowaliśmy 63. urodziny mojej mamy, a potem przyszła i skonfrontowała nas z faktem, że wychodzi za mąż - po raz trzeci. Jej wybranek wkrótce skończy 70 lat, więc co ona sobie myśli?

Ani on, ani ona nie pomyślą, że ślub w zaawansowanym wieku to zły pomysł, ale wszyscy będą się śmiać. W tym samym czasie moja mama już zaczęła szyć dla siebie białą sukienkę i planują wziąć ślub i świętować to wydarzenie w restauracji.

Jak powinienem spojrzeć w oczy moim krewnym? Co powiedzieć dzieciom, jak wytłumaczyć... Mogli się dalej spotykać, dlaczego na starość muszą robić taką komedię?

Moja mama była bardzo szczęśliwa, gdy urodziłam córkę, a potem brat dał jej wnuka - pomagała nam we wszystkim, biegała do nas po kolei. W ramach wdzięczności postanowiliśmy kupić jej działkę za miastem z małym domkiem, w którym mogłaby odpoczywać. Zainstalowaliśmy prąd, gaz, wodę i wszystko, czego potrzebowała, by mieszkać tam przez cały rok.

Popularne wiadomości teraz

„Kiedy córka wyszła za mąż, kupiliśmy jej mieszkanie. Teraz nasz najmłodszy syn dorósł i wie, że kupiliśmy jego siostrze mieszkanie”

„Oligarcha przywiózł żonę do szpitala położniczego, a po urodzeniu dziecka jej kierowca zawiózł ją nie do luksusowego domu, ale na dworzec kolejowy”

„Chciałam kupić nowy płaszcz, ale mój mąż powiedział, że jestem nieporządna i niczego nie potrzebuję”: Mam wiele takich historii

„Niedawno dowiedziałam się, że moja przyjaciółka z wioski jest całkowicie bezrobotna, nie ma nawet pieniędzy na jedzenie”

Była bardzo zaskoczona, gdy zobaczyła starego przyjaciela w swojej daczy. Zaczęliśmy się odwiedzać, a on nauczył mnie ogrodnictwa". "Kiedy przywoziliśmy nasze wnuki do mojej matki, ona zawsze była z tym dziadkiem.

Już wtedy pojawiły się podejrzenia. Mama powiedziała mi, że miał ciężkie życie, stracił całą rodzinę w tragedii, więc go odwiedzała. Gotowała zupę albo przynosiła coś innego...

Nie byliśmy zbyt szczęśliwi, gdy usłyszeliśmy, że moja matka zdecydowała się poślubić tego dziadka. To było dziwne, w tym wieku wstydziliby się robić takie bzdury. Pod koniec lata postanowili wyjechać nad morze na dwutygodniowy miesiąc miodowy.

Powiedziała, że powinienem zająć się jej ogrodem, kiedy będzie na wakacjach, ale nie mam na to czasu. Znajomi mówią, żebym się nie wtrącał, że powinienem być wdzięczny mamie za wychowanie wnuków. Nie mam nic przeciwko, niech sobie żyje, ale o co chodzi z tym ślubem? Zupełnie nie rozumiem. A mój brat milczy, pozostaje obojętny.

Uważamy, że córka naprawdę przesadza, bo czasem życie zaczyna się dopiero po 50-tce. Kiedy dzieci są już dorosłe, można wreszcie znaleźć czas dla siebie. Poza tym matka też nie chce być sama, gdy jej rodzina ma własne zmartwienia. Kogo obchodzi, co ludzie mówią, jeśli są razem szczęśliwi...