Ale nie stał się bogaty z dnia na dzień. Poznali się po ukończeniu studiów, kiedy pracował jako inżynier i miał średnią pensję. Jego ciotka ciągle udawała, że ma dużo obowiązków domowych i za mało czasu na pracę, więc znalazł drugą pracę.

Ciągle czegoś od niego wymagała, co zachęcało go do zarabiania więcej. Tak więc w ciągu 18 lat ich małżeństwa on odniósł sukces, a teraz żyją w sposób, o którym inni mogą tylko pomarzyć. W rodzinie mówi się, że moja ciotka "stworzyła" swojego męża.

Zdałam sobie wtedy sprawę, że po ślubie też muszę "zrobić" sobie męża. Wyszłam za elektryka wysokiego napięcia, który pracuje w dobrej firmie, a jego pensja jest dla nas wystarczająca. Ale nie podobało mi się to, że nie chciał niczego więcej. Rozgrzał się w tym mieście i nie rusza się z miejsca. Ale jeśli pójdę na urlop macierzyński, będziemy potrzebować więcej pieniędzy.

Więc na jego zachętę zaczęłam zachowywać się jak ciotka. Wraca do domu z pracy: w domu często panuje bałagan, obiad nie jest ugotowany lub jest dopiero na etapie gotowania, a w zlewie jest góra naczyń.

Kiedy pyta mnie, dlaczego w domu jest taki bałagan, mówię mu, że mam dużo pracy i nie mam na nic czasu. Mówię mu, żeby poszedł do swoich szefów i poprosił o większą pensję, a wtedy rzucę pracę i zajmę się domem. Ale powiedział mi, że nawet matki wielodzietne radzą sobie ze swoimi obowiązkami, a ja jestem po prostu leniwą osobą.

Popularne wiadomości teraz

„Po tym, jak go zdradziłam, mój mąż wrócił, ale mi nie wybaczył. Nie zapomniał. Przeprowadziliśmy się do innego miasta, ale to nie pomogło”

Bolesna stratа. Nie żyje mama Izabeli Janachowskiej, jej wzruszające wpisy na Instagramie poruszają serca

Co jako pierwsze zauważyłeś na obrazku? Ten psychotest odkrywa Twoje najgłębsze tajemnice

Modlitwa za naszych ukochanych rodziców

Sama pracuję jako sprzedawca kosmetyków w znanej firmie, mam wolny grafik, a sam zawód nie jest ciekawy, ale mówię mężowi, że jestem bardzo zajęta.

Oczywiście nigdzie nie poszedł, a teraz po prostu sam wykonuje prace domowe: po pracy idzie do sklepu, kupuje gotowe pierogi lub pierogi, sam je gotuje, odkurza dom, a potem zmywa wszystkie naczynia. Minął tydzień lub dwa i widziałam, że moja taktyka nie działa.

Każdego dnia czułam się coraz bardziej zawstydzona, gdy on wykonywał prace domowe, a ja udawałam, że jestem bardzo zmęczona. Najgorsze jest to, że on nawet mnie nie obwinia, udaje, że nic się nie stało.

Jakoś dziwnie przekierował swoją energię - powinien pracować, ale postanowił zostać wieczorną gospodynią domową. Boję się, że wkrótce zda sobie sprawę, że mnie też nie potrzebuje i złoży pozew o rozwód. Nie wiem, co robić dalej.

Straszne jest mieć dziecko, bo budżetu rodzinnego nie stać na dziecko, on nie chce więcej zarabiać i nie chce nic zmieniać. Nie wiem jak kobiety zmieniają swoich żołnierzy w generałów, ale ja tak nie potrafię.