Wbiegłam do mieszkania babci z torbami w rękach, a ona od razu powiedziała mi, że wie dlaczego codziennie do niej biegam. Powiedziała, że nie zostawi mi swojego mieszkania, więc musiałam poszukać mężczyzny z miejscem do życia. Inaczej skończyłabym z kimś, kto nie ma za sobą nic, a ja go nie potrzebuję.

I powiedziała, że zarejestrowała mieszkanie na nazwisko mojego brata, potrzebował więcej - nie miał nawet gdzie sprowadzić swojej żony.

Mój drogi brat już się tu urządził. Ale mnie nie zależało na tym mieszkaniu, bałam się tylko, że babcia zostanie bez niczego, bo Valdek w każdej chwili może ją wyrzucić na ulicę.

Zapytałam ją, dlaczego myśli, że robię to tylko z powodu mieszkania. Kocham ją i martwię się o nią. Z mieszkaniem czy bez, nadal będę do niej przychodzić.

A ona ma prawo robić ze swoim domem, co uważa za stosowne" - powiedziałam babci z wyrzutem. Zapytałam ją, jaką chce zupę - barszcz czy ryż. Babcia chrząknęła barszcz.

Popularne wiadomości teraz

„Wolałbym wyrzucić te pieniądze i nie dawać ich tobie. Gdzie była twoja głowa, kiedy wybierałaś mi zięcia: teraz siedzisz w biedzie”

„Synu, jesteś intelektualistą, gdzie znalazłeś taką narzeczoną, ona nie potrafi sklecić dwóch słów”

„Chciałabym mieć syna zamiast córki. Syn Natalii wypadł tak dobrze, ale o mojej Marcie nie ma co pisać”

„Dlaczego musieliśmy mieć drugie dziecko i kiedy żyć dla siebie”: później żałował tego, co powiedział, ale było już za późno

Jutro mam dużo pracy, więc powiedziała, że wrócę pojutrze. Poprosiła mnie o napisanie listy rzeczy, które musi kupić.

Babcia zapytała, czy jestem na nią zła o mieszkanie i zdziwiła się, że nie.

Potem poszłam z torbami do kuchni gotować barszcz. Chciałam zadzwonić do Adama, ale telefon znowu był wyłączony. Ostatnio nie działał najlepiej, ale szkoda wydawać pieniądze na nowy. Podłączyłam go, a tam tyle nieodebranych połączeń: moja mama, Adam, a nawet Waldek.

Najbardziej zdziwiło mnie to, że to mój brat dzwonił, pytając czego ode mnie potrzebuje. Postanowiłam do niego oddzwonić.

Oskarżył mnie o to, że oszukałam babcię, zabierając jej mieszkanie. Nie mogłam zrozumieć o co chodzi, bo babcia wyraźnie powiedziała, że zostawiła mieszkanie mojemu bratu.

A Waldek powiedział, że powiedziała mu, że podpisała mieszkanie na mnie kilka miesięcy temu. Zapytałam babcię, co się dzieje, a ona powiedziała, że Waldek był zły, gdy usłyszał, że chce mi zostawić mieszkanie.

Babcia westchnęła, poklepała łóżko obok siebie i powiedziała, żebym usiadła obok niej, a ona wszystko mi opowie. Miała przyjaciółkę, której kochany wnuk odwiedzał ją przez 34 lata, przynosił jej jedzenie i opiekował się nią.

Gdy tylko zameldowała go w mieszkaniu, wnuk natychmiast ją wyrzucił. Bała się więc, że zrobią to samo z nią, więc postanowiła to sprawdzić. "Rano powiedziałam Waldkowi, że zarejestrowała mieszkanie na moje nazwisko, a on tak krzyczał, że babcia myślała, że ją pobije, zaczęła płakać.

Zapewniłam ją, że wszystko będzie dobrze. Niczego od niej nie potrzebuję, najważniejsze, żeby poczekała na prawnuki.

Powiedziała jeszcze raz, że zostawia mi mieszkanie i to było ostateczne.

Wcale nie obraziłam się na babcię, całkowicie ją rozumiem, bo to straszne być samotnym i niechcianym na starość. Nieważne ile masz lat, zawsze chcesz czuć miłość.