Miałam męża Andrzeja. Pochodził z zamożnej rodziny, ale od dawna miał własny biznes. To on dał mi to mieszkanie. Mieszkaliśmy z nim przez 6 lat, ale zdaliśmy sobie sprawę, że to się nie uda. Postanowił zostawić mi mieszkanie.
Kiedy powiedziałam o tym rodzicom, byli bardzo oburzeni i zażądali, żebym oddała mieszkanie Andrzejowi, żeby ludzie nie mówili o mnie źle.
Byłam temu absolutnie przeciwna, bo rozstaliśmy się całkiem normalnie, bez żadnych skandali. Postanowiliśmy, że powiem wszystkim, że odziedziczyłam to mieszkanie po babci.
Kilka lat później poznałam Adama. Nasz związek układał się całkiem dobrze i nawet postanowiliśmy się pobrać, ale był jeden haczyk.
On nie chciał mieszkać w moim mieszkaniu. Powiedział, że też chce być właścicielem naszego wspólnego domu. Adam proponował mi nawet, żebym sprzedała to mieszkanie, dołożyła trochę pieniędzy i kupiła inne, ale byłam temu przeciwna.
"Zostawcie męża w spokoju. Jak wam nie wstyd zabierać tatusia dziecku – patrzyła na mnie spojrzeniem pełnym determinacji. Spakowała walizkę." Z życia
Top 5 najbardziej słodkich kotów
3 powody, dla których nie będziesz dodawać mleko do kawy
Top 10 zaskakujących ciekawostek o kotach. Mało kto o tym wie
On twardo obstawał przy swoim i nawet powiedział mi, że znalazł ludzi, którzy mogą wycenić dom i znaleźć kupców. Potem zdecydowałam się przyznać, że to mieszkanie zostawił mi mój były mąż. Kiedy to usłyszał, powiedział, że nie będzie już tam mieszkał, ponieważ był zniesmaczony tym, co tam robiliśmy.
Postanowiłam więc pozwolić mu poszukać czystej, młodej dziewczyny bez przeszłości. Niech kupią razem mieszkanie i spłacają kredyty do emerytury, a ja zostanę we własnym domu.