Kobieta odniosła sukces i stała się głównym finansistą. We wszystkim polega na sobie. Nigdy o nic nie prosi. To zasługa jej ojca.
Chociaż nie mieszkał w rodzinie, odszedł, gdy jego córka miała pięć lat. Nie płacił alimentów. Wtedy ludzie patrzyli na to z boku, było wystarczająco dużo innych problemów w kraju. Zarabiał bardzo dobrze, miał pozycję. I był prawym, uczciwym człowiekiem, sam tak o sobie mówił.
I potrzebował butów. Dziewczynka skończyła trzynaście lat. Buty były drogie, niełatwo było je kupić. Stare były za małe i rozpadały się. Matka dziewczynki poradziła jej więc, by zadzwoniła do ojca i poprosiła go.
Tak też zrobiła - ojciec czasem sam dzwonił, by pogratulować jej z okazji świąt. Pogratulował jej spokojnie, rozsądnie, pięknym barytonowym głosem. I na prośbę córki powiedział też, że dostanie odpowiedź. Na piśmie.
Dziewczynie zabrakło słów. Ale odpowiedź nadeszła. List w kopercie. A w liście była odpowiedź. Ojciec nie chciał kupić butów. I nie chciał dać pieniędzy. To zupełnie niepotrzebne. To jest odmowa. A potem była odpowiedź, z podkreślonymi słowami, znakami "ważne!", numerami tez i cytatami. Była napisana pięknym, wyraźnym pismem.
„Po tym, jak go zdradziłam, mój mąż wrócił, ale mi nie wybaczył. Nie zapomniał. Przeprowadziliśmy się do innego miasta, ale to nie pomogło”
Bolesna stratа. Nie żyje mama Izabeli Janachowskiej, jej wzruszające wpisy na Instagramie poruszają serca
Piękna wieczorna modlitwa do Anioła Stróża
Kalendarz księżycowy: w jakie dni będą się śnic prorocze sny?
Dorosłe córki powinny rozumieć to i owo. I nie powinny błagać. Pod żadnym pozorem. Powinny być zadowolone z tego, co mają. A jeśli to nie wystarczy, trzeba zajrzeć w głąb siebie. Czy jest w nich sumienie i wdzięczność? Czy jest tam szacunek dla życia innych ludzi? A może to tylko szaleńcza konsumpcja?
Tylko całkowicie bezwstydny konsument może prosić innych o wykwintne buty i inne luksusy. I nie ma sensu kontynuować relacji z taką osobą, dopóki się nie zreformuje.
Dużo się tam działo. Ojciec poświęcił czas, wysiłek, papier, pastę do zębów w sztyfcie, kopertę. Nie tylko ją odrzucił, ale i odpisał.
A ta kobieta nigdy nie prosiła o nic więcej. Jakimś cudem przetrwała zimę w trampkach i grubych skarpetach. Potem mama dostała premię i kupiła buty. Nie musiała prosić. A potem trochę dorosła i zaczęła pracować na pół etatu, ta dziewczyna. I pięła się po szczeblach kariery. Dzięki swojemu tacie.
Dzięki tej odpowiedzi, której starannie się trzymała. To upokorzenie, podzielone na punkty, podpunkty, z podkreśleniami i cytatami. To był potężny impuls w moim życiu. Nie tylko silny cios, ale i pchnięcie. A kobieta jest wdzięczna ojcu.
Nie utrzymuje z nim żadnych relacji. On gdzieś mieszka i prawdopodobnie jest pod dobrą opieką. I ma emeryturę. Przyzwoitą emeryturę, bo pracował. I ma świadczenia. Ma wszystko, co mu się należy. I szkoda żebrać, dzwonić i narzekać na życie. Trzeba być silnym.
Odrzucenie może być niesprawiedliwe i obraźliwe. Ale jest coś gorszego niż odrzucenie: reakcja, która mu towarzyszy. I kiedy prosisz, musisz o tym pamiętać. Moja żona pamięta o tym od zawsze. Daje innym tyle, ile może lub po prostu odmawia. Ale ona nie prosi. I modli się, by nie musiała prosić.