Był tylko konflikt z sąsiadem: pokłócili się o parking, a potem się pokłócili. Nie było wystarczająco dużo miejsca i często wybuchały kłótnie.
Kobieta była bardzo zła. Myślała o tym sąsiedzie. Wyobrażała sobie, że rozbił swój samochód, to byłoby miłe. I nawet chciała napisać wszystko, co myślała o tej nieprzyjemnej rzeczy na czacie domowym. Niech wszyscy zobaczą!
Rano poszłam do pracy. Zobaczyłam sąsiada wyprowadzającego psa na spacer na plac zabaw. Jamnika na kółkach. To był chory pies, nie miał nóg. Ale biegnie wesoło, biegnie na przednich łapach, a wózek jedzie za nim. I pies tak idzie ze swoim właścicielem.
A ten sąsiad mówi do psa czule i prowadzi go bardzo ostrożnie, delikatnie. Z jamnikiem na kółkach.
Serce kobiety zatonęło. Cała złość odeszła wraz z krwiożerczymi planami. Po prostu przeszła obok i przywitała się. A sąsiad się przywitał. I wszystko znów było dobrze.
Po raz pierwszy zostałam mamą, nie rodząc dziecka. 'Co mnie obchodzą cudze dzieci. Niech to matki się o nie martwią' – mówiłam i nie wytrzymałam
"Zostawcie męża w spokoju. Jak wam nie wstyd zabierać tatusia dziecku – patrzyła na mnie spojrzeniem pełnym determinacji. Spakowała walizkę." Z życia
Dziecko zostawiło psa i notatkę w parku. Płakali prawie wszyscy
Piękna wieczorna modlitwa do Anioła Stróża
Jamnik biegał, koła się kręciły... A życie toczyło się dalej. A na słońcu było wystarczająco dużo miejsca dla wszystkich, nawet dla taksówki na kołach. To jest ważniejsze niż miejsce na samochód - gdy ma się w sercu miejsce dla chorego psa.
Nie ma potrzeby się złościć i mścić za nic. I nie ma potrzeby nienawidzić. Pokłóciliśmy się, to się zdarza. Ale czasami wiemy bardzo niewiele o drugiej osobie. W ogóle nic nie wiemy. Ty ją zraniłeś, a ona ma jamnika na kółkach. I okazuje się, że psu też zrobisz krzywdę.
Dlatego lepiej nie czynić zła. Tak pomyślała kobieta. A sąsiadka uśmiechnęła się do niej. I o kłótni zapomniano. Tak jak należy zapomnieć o wszystkich drobnych sprzeczkach.