Wierni z kościoła w włoskiej miejscowości San Donaci byli świadkami dziwnego zjawiska, a wszystko to za sprawą owczarka niemieckiego o imieniu Tommy, który regularnie przychodził do miejscowego kościoła. Zwierzak chciał się nawrócić? Niekoniecznie, powód regularnego przychodzenia do świątyni tego psa był bardziej skomplikowany i smutny.

O tym psie mówi cały świat! Każdy chciałby mieć zwierzaka z takim talentem

Kiedy pies był szczeniakiem, został on porzucony na polu. Pozostawiony sam sobie nie miał wiele szans na przeżycie. Na szczęście znalazła go wtedy pewna kobieta. Maria Margherita Lochi pokochała psa od pierwszego wejrzenia, a Tommy odwdzięczył się jej tym samym. Od tego czasu byli nierozłączni.

Niestety, ich szczęście nie trwało wiecznie. Siedem lat po pierwszym spotkaniu Maria zmarła. Jednak Tommy nie mógł się z tym pogodzić. W związku z tym, że to właśnie w kościele podczas pogrzebu widział swoją opiekunkę ostatni raz, wraz z rozbrzmiewaniem dzwonów w świątyni - pies szedł do niej z nadzieją, że tym razem uda mu się spotkać swoją przyjaciółkę.

Popularne wiadomości teraz

„Jak mógł zaproponować coś takiego swojej matce. To nie jest odbieranie kotka z ulicy. To jego matka – skomplikowana i skąpa kobieta”

„Mama prosi mnie, żebym dochowała tajemnicy i nie niszczyła szczęścia mojej siostry: „Wiesz, przez co przeszła. Zrobiłabym to samo dla mojego dziecka”

„Zmęczona sprzątaniem, zaproponowałam, żebyśmy pojechali do niego. Po kilku minutach szliśmy do jego mieszkania. Spodziewałam się zastać tam bałagan”

„Synowe się postarały. No cóż, postanowiłam odpłacić im tym samym. Na Dzień Matki podarowałam im obu użyteczny prezent – miskę”

Polskie gwiazdy, które zostały matkami w dojrzałym wieku. Rekordzistka miała 60 lat

Pies prędko stał się popularny w okolicy. Wszyscy mu współczuli, a jednocześnie podziwiali go za jego oddanie. W kościele zawsze był mile widziany.

Niestety, Tommy także zmarł kilka miesięcy po śmierci swojej ludzkiej przyjaciółki. Miał zawał serca, jednak weterynarze byli pewni, że pogorszenie się jego samopoczucia miało zapewne związek ze śmiercią Marii.

Do samego końca swojego żywota, Tommy wiernie przybywał do kościoła.

Niewiele osób potrafi tak kochać, jak ten pies. Piękna historia, prawda?

Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na koleżanka.com