Mama uważa, że to strasznie niesprawiedliwe. Jest pewna, że mieszkanie babci powinno było przypaść jej.

Ale babcia zdecydowała inaczej. Dlaczego? Prawdopodobnie dlatego, że przez ostatnie pięć lat mój mąż i ja mieszkaliśmy z nią razem i opiekowaliśmy się nią.

Moją mamę można śmiało nazwać prawdziwą egoistką. Jej interesy i pragnienia zawsze były dla niej o wiele ważniejsze niż interesy innych.

Mama była trzykrotnie zamężna, ale ma tylko dwoje dzieci: mnie i moją młodszą siostrę Lenę.

Lena i ja mamy wspaniałe relacje. Ale nie tak bardzo z naszą mamą.

Popularne wiadomości teraz

„Wybacz mi, moje dziecko, że nie chciałam cię widzieć z wizytą i nigdy nie powiedziałam dobrego słowa, miałam ku temu swoje powody”

Rodzice zaprosili syna w odwiedziny i wtedy podbiegła synowa, która też chciała iść, ale nie została zaproszona: „Nie zasługuję na to”

„W niedzielę pojechaliśmy do domu moich teściów, mój mąż chciał pogratulować mojej mamie z okazji jej urodzin, które właśnie minęły”

„Dlaczego musieliśmy mieć drugie dziecko i kiedy żyć dla siebie”: później żałował tego, co powiedział, ale było już za późno

Nie pamiętam nawet mojego ojca. Rozwiódł się z mamą, gdy miałam zaledwie dwa lata. Potem, do szóstego roku życia, mieszkałam z mamą u babci. Z jakiegoś powodu wydawało mi się, że babcia jest bardzo wredna.

Chyba dlatego, że moja mama ciągle płakała. Dopiero później, gdy dorosłam, zdałam sobie sprawę, że moja babcia była bardzo miłą osobą. Po prostu próbowała wyprostować swoją córkę.

Potem mama wyszła za mąż po raz drugi, a ja zaczęłam mieszkać razem z ojczymem. Z tego małżeństwa urodziła się Lenoczka. Mama mieszkała z ojczymem przez 7 lat. Potem mama się z nim rozwiodła.

Tym razem nie pojechaliśmy do babci. Ojczym pojechał zarabiać pieniądze. Pozwolił nam na jakiś czas zamieszkać w swoim mieszkaniu.

Trzy lata później moja matka ponownie wyszła za mąż i zamieszkaliśmy z jej nowym mężem.

Oczywiście nie był szczęśliwy ani ze mną, ani z moją siostrą. Nigdy nas jednak nie skrzywdził. Po prostu nie zwracał na nas uwagi. Nasza mama również nie zwracała na nas uwagi. Była całkowicie pochłonięta swoim nowym mężem. Ciągle była o niego zazdrosna, robiła skandale i sceny z tłuczeniem naczyń.

Raz w miesiącu mama zaczynała się pakować. Ale ojczym zawsze ją powstrzymywał. Przyzwyczaiłyśmy się z siostrą do tego i przestałyśmy zwracać na to uwagę.

Zajęłam się wychowaniem siostry: mama nie miała czasu.

Dobrze, że mieliśmy babcie. Bardzo nam pomagały. Potem przeprowadziłam się do hostelu. A moja siostra zamieszkała z babcią. Mój tata zawsze jej pomagał. Mama dzwoniła do nas tylko w święta.

Akceptowałam mamę taką, jaka była. Ale moja siostra nie. Cały czas miała do niej pretensje. Zwłaszcza, gdy mama nie przyszła na jej bal maturalny.

Dorastaliśmy. Moja siostra wyszła za mąż i przeprowadziła się z mężem do innego miasta. A ja i mój młody mężczyzna, choć chodziliśmy ze sobą od dawna, nie spieszyliśmy się ze ślubem. Mieszkaliśmy razem w wynajętym mieszkaniu.

Często odwiedzałam babcię. Byliśmy bardzo blisko, ale starałam się nie przeszkadzać babci.

A potem babcia zachorowała i umieścili ją w szpitalu. W szpitalu powiedziano mi, że potrzebuje dobrej opieki. Wtedy zaczęłam odwiedzać ją codziennie. Przynosiłam zakupy, gotowałam, sprzątałam lub po prostu rozmawiałam z babcią. A co najważniejsze, upewniałam się, że bierze leki na czas.

Chodziłam do niej przez pół roku. Czasami przychodziłam razem z Kolą. Zawsze pomagał: coś naprawiał, doprowadzał mieszkanie do porządku. A potem babcia zaproponowała, żebyśmy zamieszkali z nią: żebyśmy mogli szybciej zaoszczędzić na własne mieszkanie i nie wydawać pieniędzy na wynajem.

Oczywiście zgodziliśmy się bez wahania. Moja babcia i ja miałyśmy świetne relacje i bardzo lubiła mojego chłopaka. Wprowadziliśmy się.

Sześć miesięcy później zaszłam w ciążę. Oczywiście zdecydowaliśmy się zatrzymać dziecko. Babcia była bardzo szczęśliwa, że wkrótce będzie miała prawnuka.

Pobraliśmy się z Kolą i siedzieliśmy z przyjaciółmi w kawiarni. Mama nawet nie przyszła. Nie pogratulowała mi nawet przez telefon.

Kiedy Vika miała zaledwie dwa miesiące, jej babcia upadła i złamała nogę. Było mi bardzo trudno opiekować się babcią i małym dzieckiem.

Naprawdę potrzebowałam pomocy mamy. Zadzwoniłam do niej i poprosiłam o pomoc. Ale odmówiła. Powiedziała, że nie czuje się dobrze i przyjdzie trochę później. Moja mama nigdy nie spełniła swojej obietnicy.

Sześć miesięcy później babcia miała wylew. Ogólnie stała się przykuta do łóżka. Opieka nad nią była dla mnie niezwykle trudna. Gdyby nie mój mąż, nie wiem, jak bym sobie poradziła.

Potem babcia poczuła się lepiej. Zaczęła powoli mówić. Mogła chodzić i jeść.

Po udarze żyła jeszcze dwa i pół roku. Mogła zobaczyć, jak jej prawnuczka zaczyna nawet biegać. Babcia zmarła cicho, we śnie.

Dla mnie i mojego męża jej śmierć była ciężkim ciosem. Przecież bardzo kochaliśmy babcię i bardzo za nią tęsknimy.

Mama przyjechała tylko na pogrzeb. A potem przyszła miesiąc później: żeby mnie eksmitować i zabrać mieszkanie dla siebie. Była pewna, że mieszkanie trafi do niej. Mama nie wiedziała, że babcia podarowała mieszkanie Vice zaraz po jej urodzeniu. I dlatego mama nic nie dostała.

Mamie oczywiście bardzo się to nie spodobało. Zażądała, żebym oddała jej mieszkanie, bo inaczej nas pozwie.

- Ależ ty jesteś przebiegły! Oszukałaś starszą kobietę i teraz w nim mieszkają! Nie ujdzie ci to na sucho! Nieważne, kto przeszukał babcię! Mieszkanie musi należeć do mnie!

Moja mama nie dostanie żadnego mieszkania. Wiem o tym, bo byłam u notariusza i prawnika.

Będziemy mieszkać w mieszkaniu, które dała jej babcia mojej córki. A drugie dziecko, jeśli będziemy mieli dziewczynkę, nazwiemy imieniem mojej babci.

Pisaliśmy również o: Ostre słowa Pauliny Smaszcz wobec Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego. "Brak wstydu"

Może zainteresuje Cię to: Czy Kuba Szmajkowski będzie reprezentować Polskę na Eurowizji 2024? Spekulacje rozbudzają wyobraźnię fanów

Przypominamy o: Zaskakujące wyznanie córki Beaty Tyszkiewicz. O dzieciach i relacji z matką. "Było to dla mnie obciążeniem"