Anna, usłyszawszy, że urodziła się jej dziewczynka, spojrzała na położną z niezrozumieniem.
Położna próbowała przystawić dziecko do piersi, ale Anna nagle zaczęła krzyczeć:
To nie może być dziewczynka! Urodziłam chłopca, dlaczego to jest dziewczynka? Oddajcie mi moje dziecko natychmiast!
Oczy nam się powiększyły do rozmiaru spodków, próbowaliśmy wyjaśnić, że nie ma innego dziecka i być nie może, a tę uroczą dziewczynkę właśnie ona sama urodziła.
Nie było to zbyt pomocne – kobieta nadal histeryzowała, próbowała wstać z fotela i szukać swojego nieistniejącego syna. Oczywiście, widzieliśmy przypadki, gdy matki były rozczarowane płcią dziecka.
„A potem wydarzyło się coś romantycznego. W wieku 45 lat zakochałam się w mężczyźnie starszym o 14 lat. Ale najdziwniejsze – moja ciąża.” Z życia
„Publikuję osobiste nietypowe zdjęcie. Komentarze: ‘W pani wieku takich zdjęć nie wolno publikować.’ ‘Po co to pokazywać. Myśli że ma 16 lat." Z życia
Po raz pierwszy zostałam mamą, nie rodząc dziecka. 'Co mnie obchodzą cudze dzieci. Niech to matki się o nie martwią' – mówiłam i nie wytrzymałam
"W sensie, skąd macie brać pieniądze – zdziwiłam się – nie pracujecie, a ja muszę. Syn z synową żyli z tego, co im przesyłałam z Anglii." Z życia
Ale takiej reakcji jeszcze nie spotkaliśmy. Wzruszyliśmy ramionami, myśląc, że to hormony szaleją i stres. Daliśmy jej środek uspokajający, aby trochę się przespała – obudzi się i dojdzie do siebie, nigdzie się nie podzieje.
Ale Anna nie doszła do siebie – po przebudzeniu znów zaczęła płakać. Co prawda, widocznie przyzwyczaiła się do myśli, że to jej córka. Ale histeria była tak silna, że zaczęliśmy myśleć o wezwaniu psychiatry.
No bo normalna zdrowa kobieta nie może tak reagować na narodziny córki, nawet jeśli bardzo pragnęła syna, marzyła i śniła o nim. Potem znowu daliśmy jej środek uspokajający. Nawet zasypiając, nadal płakała:
GDZIE MÓJ SYN? KTO TO ZA DZIEWCZYNKA, KTÓRĄ MI PODSUWACIE? ODDZIEJCIE MI SYNA!
Postanowiliśmy zadzwonić do jej męża – może obecność bliskiej osoby przywróci nową mamę do rzeczywistości? Ale mąż, usłyszawszy, że został ojcem dziewczynki, z jakiegoś powodu rzucił słuchawkę.
Może z radości nie dosłuchał i popędził do szpitala? Ale mąż nie pojawił się ani tego dnia, ani następnego – bardzo dziwne zachowanie jak na ojca. I nie przyniósł żadnych rzeczy – pieluchy dla maleństwa musieliśmy pożyczać od innych matek w oddziale.
Anna, przesypiając ponad dobę, wydawała się całkowicie spokojna – nie martwiła się, dlaczego jej córka jest w oddziale dziecięcym, czy jest zdrowa, nakarmiona, czy nie płacze. Kiedy pielęgniarka przyniosła dziewczynkę, zażądała, aby zabrać dziecko.
Psychiatra, po rozmowie z młodą matką, stwierdził, że kobieta jest całkowicie zdrowa, przytomna i podejmuje świadome decyzje. Po prostu dziewczynki w ogóle nie chce i nie zaakceptuje.
Następnego dnia wydarzyło się to, do czego byliśmy przygotowani, ale czego nie mogliśmy zrozumieć – przyjechał jej mąż i razem napisali zrzeczenie się dziecka! Porzucili swoje dziecko tylko dlatego, że urodziło się jako dziewczynka!
Przed wyjściem mąż podszedł do stanowiska pielęgniarskiego i rzucił na stół 500 hrywien, mówiąc:
KUPCIE JEJ PIELUCHY CZY COŚ. NA PIERWSZY CZAS, ZANIM PAŃSTWO NIE PRZEJMIE OPIEKI.
Maleństwo spokojnie spało – było wyjątkowo spokojnym niemowlęciem. Jeszcze nie rozumiała, że jej zdradzili najbliżsi ludzie – mama i tata.
Patrzyliśmy za tą piękną parą i rozumieliśmy – ile byśmy nie pracowali w szpitalu położniczym, nigdy się do tego nie przyzwyczaimy.