
Już od kilku tygodni mówi się o tym, że włoscy lekarze przeżywają prawdziwą wojnę z koronawirusem. Brakuje miejsc w szpitalach, personelu, sprzętów medycznych. Nie wszystkim się pomaga, bo nie ma takiej możliwości. Segreguje się pacjentów jak na prawdziwej wojnie: na tych, których szansę są nikłe i na tych, którzy mają szanse jeszcze na hipotetycznie długie życie.
Piekło na ziemi? Hiszpania: porzucone ciała seniorów i trumny na lodowisku
To straszne, ale lekarze nie mają innego wyboru. Oni sami, wspólnie z pielęgniarkami czy ratownikami narażają swoje życie, by pomóc innym. Wczoraj, zdiagnozowano koronawirusa u 34-letniej pielęgniarki, pracującej na OIOM-ie, a ta z obawy, że zainfekuje innych - popełniła samobójstwo.
Świat obiegła też informacja o jednym z włoskich księży, który postanowił oddać przeznaczony dla niego respirator innemu pacjentowi. Duchowny zmarł, ale poświęcił swoje życie dla innej osoby.
Sytuacja jest niecodzienna i każdego dnia zdarzają się historie, które normalnie oglądalibyśmy tylko w filmach. Jednak takie są realia i to chcieli udowodnić włoscy lekarze, wpuszczając do szpitala brytyjskiego dziennikarza, by ten nakręcił film, z ich "pola bitwy". Wszystko po to, by przygotować inne państwa na najgorsze.
"Nie okłamuj. Popatrzcie, jaki szlachetny się znalazł. Jak możesz płacić za mieszkanie, należy ono do mojej córki. Sama jej je podarowałam." Z życia
"Oddałaś tyle pieniędzy. A pomyślałaś skąd je brać. Tobie jest obojętne. Żyjesz na gotowym chcesz jeszcze więcej. Bez wstydu z ciebie synowa." Z życia
Piękna wieczorna modlitwa do Anioła Stróża
Jennifer Lopez pokazała siostry. Cała trójka jest oszałamiająco piękna
Watykan uspokaja. Nowe wytyczne w sprawie rozgrzeszeń podczas epidemii
Sytuacja we Włoszech nie poprawia się, a w inne europejskie krają idą w ich ślady. Hiszpania to kojeny kraj, który prawdopodobnie podzieli los Włoch.