Odkąd w świecie nastąpiła pandemia koronawirusa, Ewa Farna, jak i większość gwiazd, zawiesiła swoją pracę. Obecnie celebrytka dużo czasu poświęca swojej rodzinie. Jest żoną Martina Chobota, razem z nim wychowuje małego synka Artura. W swoich mediach społecznościowych dzieli się zdjęciami dziecka, natomiast nie pokazuje go twarzy.
Ten znak zodiaku to największy indywidualista. Nie ma większego buntownika niż on
Ostatnio Ewa Farna postanowiła wyrazić swoje niezadowolenie z powodu zamkniętych salonów fryzjerskich. Ewa na Insta Story pokazała, jak zarosła. Ma na sobie siwe włosy i nie zrobiony manicure.
Proszę otwórzcie salony na dwie godziny. Wystarczy. Moja mama podobno ma „grey hair” od 20 roku życia. Ja już też długo, ale w ukrywaniu jestem wg mediów za…ista -mówiła onurzona Ewa Farna.
"Następnego dnia pod drzwiami znaleźliśmy notatkę: 'Kocham i czekam, wreszcie będziemy mogli być razem. Wkrótce twojej żony już nie będzie.'" Z życia
"Zostawcie męża w spokoju. Jak wam nie wstyd zabierać tatusia dziecku – patrzyła na mnie spojrzeniem pełnym determinacji. Spakowała walizkę." Z życia
Dziecko zostawiło psa i notatkę w parku. Płakali prawie wszyscy
Top 10 zaskakujących ciekawostek o kotach. Mało kto o tym wie
Piosenkarka nie w stanie już milczeć w tej sytuacji.
Ja muszę tutaj stories nagrywać tutaj dla ludzi. Nie da się już dłużej kamuflować prawdy
Chwilej później gwiazda nawet się rozpłakała. Zapłakana mówiła, że skoro salony fryzjerskiej dla psów otwarte, to dlaczego ludzkie są zamknięte?
Katarzyna Skrzynecka opowiedziała o swojej chorobie. Dotknęła nie tylko ją
Ja dałam radę się popłakać? Może jakaś rola? Otwarte są salony fryzjerskie dla psów. Może pójdę tam.
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na koleżanka.com