Chyba nie ma osoby, która nie kojarzyła by Jane Seymour, która przed laty wcieliła się w rolę popularnej doktor Quinn. Niewielu jednak wie, że aktorka ma polskie korzenie. j ej dziadek od strony ojca, Frankenberg, pochodził z Polski, z Płocka – uciekł ze swojego rodzinnego kraju w obawie przed represjami już jako 14-latek. Schronił się w Londynie i, nie znając języka, imał się różnych prac, sprzedając chociażby maszynki do golenia czy pomagając w zakładzie fryzjerskim.

Piękne słowa modlitwy na spokojną noc

Ciekawostką jest także jej imię i nazwisko. Wszyscy myślą, że Jane Seymour to jej prawdziwe dane, okazuje się jednak, że to tylko pseudonim artystyczny. Aktorka w rzeczywistości nazywa się Joyce Penelope Wilhemina Frankenberg.

Jane Seymour swoje dzieciństwo wspominała z rozrzewnieniem – ojciec, prawdziwy bibliofil, zaraził ją miłością do literatury. Matka, poliglotka (biegle posługiwała się holenderskim, niemieckim, francuskim, portugalskim i japońskim), z zapałem uczyła swoje córki języków obcych. I choć nigdy im się nie przelewało, nie pozwalali, by ich dzieciom czegokolwiek brakowało. Prowadzili też ożywione życie towarzyskie, więc dziewczęta dorastały w domu otwartym dla gości, nabierając ogłady, poznając nowych ludzi i pozbywając się resztek nieśmiałości.

Popularne wiadomości teraz

"Tak bardzo mi pomagasz, jak mogę ci się odwdzięczyć: zostań matką mojej córki. To wystarczy"

"Moja synowa zrujnowała moje urodziny swoją obecnością. Gdzie był umysł mojego syna, kiedy się z nią żenił"

"Nie usiądę przy jednym stole z moją teściową, jest wyraźnie nie na miejscu: myśli tylko o sobie"

"Muszę pomagać mojej matce, ona żyje o chlebie i wodzie. A moja żona uważa, że starsi ludzie potrzebują dużo do szczęścia"

Niebywałą popularność Seymour przysporzyła dr Quinn. Choć życie uczuciowe Jane nigdy nie należało do najbardziej udanych to ma czwórkę dzieci. Jane jest zaangażowana w działalność charytatywną m.in. dla UNICEF-u oraz amerykańskiej fundacji "Miasto Serc". Napisała książkę, zajmuje się także projektowaniem ubrań.

Składamy najlepsze życzenia!

Więcej ciekawych artykułów na kolezanka.com