Trzydziestopięcioletnia smutna kobieta stała przy wejściu na stację - Źle się czujesz? - Podszedł do niej mężczyzna po czterdziestce - Smutny. Mężczyzna nie poznał jej - Nie denerwuj się.

Powiedział, że nie czuje się dobrze. - Widzi pani, nie czuje się dobrze. Pozwól, że cię podwiozę. Nazywam się Andrzej.

- A ja Marta... - Krzysztof, czyj puder i szminka są w naszej sypialni? - Nie wiem. Ja się nie maluję - odparł mężczyzna i wyszedł na balkon.

W tym czasie otrzymał wiadomość na swój telefon: "Kochanie, zostawiłam Twój puder i szminkę. Twoja Toma!"

Teraz już wiadomo, dlaczego mąż się z nią nie spotkał - próbował zatrzeć ślady jej niewierności, ale mu się to nie udało. Tego samego dnia Marta wyrzuciła męża z domu i złożyła pozew o rozwód.

Popularne wiadomości teraz

„Witaj córeczko, jak się masz. Och, przepraszam, nie będę przeszkadzać”. Dzieci ignorowały Marię, a rano zadzwoniono ze szpitala”: z życia

"Każdego ranka na okno kuchenne przylatuje wrona. Każdego poranka próbuje dostać się do mojego domu. Może ma dla mnie jakieś wieści": z życia

"Jechałam tramwajem i uwagę wszystkich przyciągnęła kobieta która była wyraźnie zirytowana rozmową z matką: „Mamo, co znowu. Drugi raz dzisiaj": życie

"Powiedziałam wyraźne Nie, bo nie chcemy teraz oddawać naszego mieszkania. Nasz syn jest niezadowolony, nazwał nas skąpcami i niewdzięcznymi": z życia

- "Ale to jest jej mieszkanie przedmałżeńskie, jak mam ją eksmitować?" - powiedział Krzysztof.

- Ale jesteś tam zameldowany. Więc możesz pozwać o połowę mieszkania i będziemy mieli własne miejsce" - nalegał Toma.

Marta wracała z pracy do domu pogrążona w smutku. Krzysztof zadzwonił i powiedział, że domaga się połowy jej mieszkania. Albo zapłaci mu połowę kosztów mieszkania, albo on i jego dziewczyna się wprowadzą.

Kręciło jej się w głowie od bezczelności mężczyzny i zatrzymała samochód, aby dojść do siebie. "Cześć," Andrzej podszedł do jej samochodu, "Widzę, że znowu masz kłopoty.

Jak mogę ci pomóc? Marta opowiedziała mu o telefonie męża: "Mam dobrego prawnika. Zajmie się sprawą w taki sposób, że twój mąż zostanie z niczym".

Miesiąc później sąd oddalił pozew Marka - Dziękuję, Andrzeju. Jesteś moim aniołem stróżem - Wiesz co, Marta?

Powinnaś za mnie wyjść. W końcu zakochałem się w tobie od pierwszego wejrzenia. A twój anioł stróż zawsze będzie przy tobie. - Jeśli zawsze, to się zgadzam.