To moja babcia ze strony ojca, z którą moja matka rozwiodła się dawno temu. Najpierw zmarł mój ojciec. Potem opiekowałam się babcią, a ona przerejestrowała mieszkanie na mnie.

Pomagałam jej, kupowałam artykuły spożywcze, odwiedzałam ją, a ona przygotowała wszystkie dokumenty z wyprzedzeniem, aby inni krewni nie chcieli dzielić się ze mną spadkiem.

Później ona również zmarła. Mieszkanie było wynajęte, ale postanowiłam nie mówić mężowi, że dostałam spadek. Pieniądze nie są duże, 3 tysiące złotych, ale oszczędzałam je, żeby mieć na czarną godzinę. Mieszkamy w mieszkaniu męża. Mój syn ma 10 lat. Mamy wspólny budżet, oprócz tego mieszkania.

W zeszłym roku mój mąż chciał kupić samochód, ale nie mieliśmy wystarczająco dużo pieniędzy, a ja nie powiedziałam mu o moim czynszu. Jego marzenie się nie spełniło i nie kupił nowego samochodu.

A teraz zapomniałam zgłosić się do urzędu skarbowego i zapłacić podatek za ubiegły rok. Dostałam list pocztą z prośbą o zapłacenie wszystkiego na czas, bo zostanie naliczona kara.

Popularne wiadomości teraz

'Nadszedł czas, abyś opuściła urlop macierzyński. Nie jestem bankomatem. Tylko wiesz, na co wydać. Idź do pracy i naucz się ubiezpieczać”

„Jak mógł zaproponować coś takiego swojej matce. To nie jest odbieranie kotka z ulicy. To jego matka – skomplikowana i skąpa kobieta”

„Mama prosi mnie, żebym dochowała tajemnicy i nie niszczyła szczęścia mojej siostry: „Wiesz, przez co przeszła. Zrobiłabym to samo dla mojego dziecka”

„Synowe się postarały. No cóż, postanowiłam odpłacić im tym samym. Na Dzień Matki podarowałam im obu użyteczny prezent – miskę”

Mąż zorientował się, że mam mieszkanie i wycofał się w głąb siebie. Powiedział, że nie może mi już ufać, nawet nie rozmawia zbyt często z moim synem.

Nie rozumiem dlaczego, przecież to mój spadek, prawda? Nie muszę go nigdzie inwestować. Ale mój mąż uważa, że powinnam włożyć wszystkie pieniądze do rodzinnego budżetu. Nie sądzę, zwłaszcza że wszystkie moje prace na pół etatu i premie trafiają do rodziny.

Nie jestem rozrzutna, tak zostałam wychowana.

Nie przesadzam z ubraniami czy biżuterią. Oszczędzam na koncie ogólnym - na mieszkanie dla syna, na wakacje.

Ale nadal uważam, że się myli. Każdy sam zarządza swoim spadkiem. Spadek przechodzi na konkretną osobę, a nie na wszystkich.

Jak mogę pogodzić się z mężem?