W ten weekend postanowiłam zostać w domu przez dwa dni, aby spędzić więcej czasu z rodziną. W poniedziałek rano wsiadłem do autobusu, który za kilka godzin miał zawieźć mnie na zajęcia.

Po drodze zasnęła i obudziła się na ostatnim przystanku, słysząc krzyki kierowcy. Była przerażona i szybko wybiegła na zewnątrz z walizką w ręku.

- I zabierz swoje dziecko!" to ostatnie, co usłyszałam, zanim drzwi autobusu się zamknęły.

Pojazd ruszył dalej, a na drodze pozostał zdezorientowany chłopiec ze łzami w oczach. Donald nie był zbyt rozmowny. Udało nam się jedynie dowiedzieć, że ten czterolatek jechał gdzieś ze swoją babcią.

Dziewczyna zdała sobie sprawę, że nie może zostawić dziecka samemu sobie.

Popularne wiadomości teraz

'Nadszedł czas, abyś opuściła urlop macierzyński. Nie jestem bankomatem. Tylko wiesz, na co wydać. Idź do pracy i naucz się ubiezpieczać”

"Przeprowadziłam się do jego mieszkania. Zaczęłam gospodarzyć, niektóre rzeczy wyrzuciłam. Widziałam, że mąż się złości, ale nic nie mówił"

„Mama prosi mnie, żebym dochowała tajemnicy i nie niszczyła szczęścia mojej siostry: „Wiesz, przez co przeszła. Zrobiłabym to samo dla mojego dziecka”

W Polsce 19-latka znalazła w lesie dziecko: niecodzienna historia, która przybrała nowy obrót

Włożyła walizkę do bagażowni i poszła z chłopcem na komisariat.

- "Dzień dobry, przyprowadziłam dziecko, które się zgubiło. Czy może nam pan pomóc?" - zapytała policjanta.

Adam zaprosił Donalda i mnie do swojego biura, a sam pobiegł do sklepu spożywczego po drugiej stronie ulicy. Wrócił z ciasteczkami dla chłopca i aromatyczną kawą dla jego ratownika.

- "Masz męża, rodzinę, dzieci?" Adam zaczął mnie wypytywać.

Dziewczyna odpowiedziała na wszystkie pytania, chociaż nie rozumiała, w jaki sposób są one istotne.

W rzeczywistości mężczyzna od razu polubił dziewczynę, więc postanowił dowiedzieć się o niej jak najwięcej. Rozmowa była łatwa.

Rozmowa była łatwa.

Chłopiec opowiedział całą historię: rano poszedł z babcią kupić chleb, a kiedy starsza pani stała w kolejce, z ciekawości wskoczył do autobusu.

Kiedy autobus ruszył, chłopiec nie odważył się powiedzieć kierowcy, żeby się zatrzymał.

Jechał więc dalej, aż do ostatniego przystanku. W końcu Adamowi udało się znaleźć adres domu Donalda. Razem z dziewczyną zabrali dziecko do domu i wymienili się numerami telefonów. W ten sposób rozpoczęli rozmowę, która przerodziła się w romantyczny związek.

Kilka miesięcy później para wzięła ślub.

Oboje wciąż pamiętają dzień, w którym się poznali i z wdzięcznością odwiedzają Donalda i jego babcię.

Co byś zrobił na miejscu tej dziewczyny? Czy odważyłbyś się pomóc zagubionemu dziecku?