Mój ojciec dowiedział się wtedy o wszystkim, ale był gotowy utrzymać rodzinę razem dla mojego dobra. Ale moja matka zdecydowała inaczej i opuściła rodzinę razem ze mną.

Po krótkim czasie wyszła za mąż za swojego kolegę, z którym zdradzała mojego ojca. Później zaszła w ciążę, a ja doczekałam się przyrodniego brata, Krzysztofa.

Moje relacje z ojczymem nie układały się od samego początku, nie potrafiłam zaakceptować człowieka, który doprowadził do rozstania moich rodziców.

A po narodzinach ich wspólnego syna moje relacje z matką również się pogorszyły. Krzysztof był dla nich wszystkim, cały świat kręcił się wokół niego, a dla mnie nie było w nim miejsca.

Wtedy zdałam sobie sprawę, że muszę nauczyć się być niezależna. Skończyłam szkołę i uniwersytet i stałam się niezależna.

Popularne wiadomości teraz

„Mamo, kupiłem ci trochę mięsa - tylko nie mów mojej żonie, schowaj to szybko”: kobieta spojrzała na syna zdezorientowana

„W niedzielę pojechaliśmy do domu moich teściów, mój mąż chciał pogratulować mojej mamie z okazji jej urodzin, które właśnie minęły”

„Chciałabym mieć syna zamiast córki. Syn Natalii wypadł tak dobrze, ale o mojej Marcie nie ma co pisać”

„Byłam zaskoczona widząc nową koszulę w szafie mojego męża, to nie może być tak, że ma kogoś innego”

Wszystko układało się dobrze w moim życiu. Wyszłam za mąż za dobrego mężczyznę, miałam córkę, dobre stanowisko w pracy i wysoką pensję. Miałam chłodne relacje z matką i praktycznie nic z bratem i ojczymem.

Pewnego dnia mama postanowiła mnie odwiedzić. Zaprosiłam ją na herbatę, rozmawiałyśmy o życiu, głównie o Krzysztofie i powiedziała mi, że dostał dobrą pracę.

Wtedy szczerze cieszyłam się z mojego brata. Ale kolejna sugestia mamy zabiła moją radość u podstaw.

Mama narzekała i ciężko wzdychała, że jej biedny syn spędza dużo czasu w podróży do pracy. Byłoby dobrze, gdybym oddała mu jeden z moich samochodów.

Tutaj prawie udławiłam się cukierkiem. Naprawdę, dlaczego miałabym dawać mój samochód bratu, zwłaszcza że nigdy nie byliśmy blisko spokrewnieni.

Więc stanowczo odpowiedziałam, że nie damy samochodu w prezencie. Mama oczywiście poszła do domu i nigdy więcej do mnie nie zadzwoniła. I niech tak zostanie, ale myślę, że miałam całkowitą rację.