Po ukończeniu studiów nie chciała wracać do wioski, znalazła pracę w mieście i tam została. Niedawno zmarła jej matka, a ojciec został sam w pustym domu. Dziewczyna nie miała czasu odwiedzić ojca: musiała pracować lub robić coś innego.

Kiedy nie dzwoniła do ojca, zawsze był zajęty i nie mógł długo rozmawiać: naprawiał dach lub wykonywał prace domowe.

Udało jej się zdobyć dzień wolny od pracy i pojechała odwiedzić ojca. Wcześniej zatrzymała się w sklepie i kupiła kwiaty na grób matki oraz artykuły spożywcze dla ojca.

Szła ulicą i nagle wpadła na ciotkę, która uwielbiała plotkować.

- "Och, Magda, minęło sporo czasu. Przyniosłaś kwiaty dla mamy? Ojca nawet nie poznajesz, taki młody wyrósł. Nigdy nie zgadniesz dlaczego, jestem pewna, że cię to zaskoczy.

Popularne wiadomości teraz

"Zostawcie męża w spokoju. Jak wam nie wstyd zabierać tatusia dziecku – patrzyła na mnie spojrzeniem pełnym determinacji. Spakowała walizkę." Z życia

Top 5 najbardziej słodkich kotów

3 powody, dla których nie będziesz dodawać mleko do kawy

Hybryd psa i kota. Zdjęcia tego zwierza bardzo popularne w sieci

- Co się stało?" Magda zapytała ze zdziwieniem.

- Nie chcę plotkować, wkrótce się dowiesz - machnęła ręką ciotka.

- Mój ojciec przyprowadził macochę. Jest tu od miesiąca. Nie minął nawet rok, a on już przyprowadził nową kobietę.

Magda nie mogła zrozumieć, co ciotka do niej mówi. Jej ojciec zawsze mówił, że będzie mieszkał sam. Jak mógł tak szybko zapomnieć o matce? Jej też nigdy nic nie powiedział. Ciotka zaczęła jej opowiadać, że ta kobieta miała dwoje dzieci: jej córka wyszła za mąż, a syn był w wojsku.

Pomyślała o tej kobiecie, która właśnie przyszła do jej domu gotowa do wyjścia. Mieli ładny dom, jej ojciec miał samochód i dobrą farmę. Powiedziała ojcu, żeby poszukał samotnej kobiety, bez dzieci, jeśli naprawdę tego chce.

Magda weszła na podwórko. Jej ojciec pracował w stodole. Podniósł wzrok, uśmiechnął się do córki i zamiast powitania usłyszał:

- "Co ty knujesz? Zamierzasz wyjść za mąż? Dlaczego nic nie mówisz?

Ojciec podszedł bliżej i powiedział cicho:

- Jak mam ci powiedzieć, skoro odwiedzasz ojca raz w roku?

W tym momencie z domu wyszła kobieta, wszystko było czyste, posprzątane, kwiaty podlane, a ogród uporządkowany. Kobieta grzecznie przywitała się z dziewczyną, ale ta odparła zrzędliwie:

- Musieliśmy sprzedać farmę.

Mój ojciec zadrżał:

- "Po co to sprzedawać? Wydać wszystkie pieniądze, a potem siedzieć bezczynnie? Odpoczywam tu duchowo, nie nudzę się tak bardzo".

Moja córka zamilkła, a potem powiedziała:

- "Dlaczego nie znalazłeś samotnej kobiety? Teraz jej potomkowie będą ubiegać się o moje dziedzictwo? Mogłeś pomyśleć o mnie.

Ojciec nie ustępował:

- "Nikt oprócz mnie nie potrzebuje tej farmy. Co więcej, ona ma własne".

W tym momencie odezwała się moja macocha:

- "Nie kłóć się tak, żeby wszyscy sąsiedzi słyszeli, idź do kuchni, placki są gotowe".

Powiedziała to i poszła do bramy. Mój ojciec natychmiast podskoczył:

- "Dokąd idziesz?

- Do domu, moja córka chciała jutro przyjść pomóc w ogrodzie, więc powiedz jej, że czekam na nią w domu. A ty zostań tutaj, nic ci nie zabiorę.

Ojciec poszedł za macochą w ubraniu, ale zostawił ją z wyrzutem w oczach:

- "Ja też idę, córko, gospodarstwo jest twoje - wszystko jest twoje! Rób, co chcesz!

Kto ma rację w tej sytuacji? Ojciec czy córka?