Nawet mu o tym nie mówi, udając, że jest ze wszystkiego zadowolona.

Mama nie pozwala mi rozmawiać z nim na takie tematy. Mój brat doskonale wszystko rozumie i bezwstydnie to wykorzystuje. Co więcej, mama go karmi i pierze jego ubrania.

On chodzi do pracy, ale nie daje mamie żadnych pieniędzy na opłaty za media czy artykuły spożywcze, wszystko dźwiga na swoich barkach. Ten fakt mnie denerwuje, ale nie wiem dlaczego nie chce z nim rozmawiać.

Istnieję jako odrębna jednostka społeczna odkąd skończyłam 20 lat, mieszkając w wynajętym mieszkaniu i wychowując dziecko. A on jest gotowy na wszystko.

Naprawdę współczuję mamie, bo nie jest młoda, i współczuję sobie, bo choć jestem młodsza od brata, zachowuję się jak starsza osoba. Nie mogę powiedzieć, że radzę sobie dobrze, ale jakoś sobie radzę.

Popularne wiadomości teraz

„Babciu, czy dostaniemy pierogi: Nie, one są dla Andrzeja, dla was już zrobiłam kanapki z margaryną”

„W pierwszych miesiącach po porodzie marzyłam, że ktoś zabierze syna, ale dwadzieścia lat później zdałam sobie sprawę, jak bardzo zgrzeszyłam”

„Czy mogę dostać gorącą herbatę z kawałkiem chleba, nie martw się, usiądę na parapecie i poczekam”

„Mój syn w ogóle nie był do mnie podobny, więc zmusiłem moją żonę do wykonania testu na ojcostwo: dobrze, że to zrobiliśmy”

Dlaczego nie chce mieć rodziny i własnego mieszkania w wieku trzydziestu lat? Nie rozumiem też tego rodzaju relacji między matką a jej dziećmi. Skoro on się tak przy niej zachowuje, a ona milczy, to może ja też powinnam siedzieć na głowie i o niczym nie myśleć.

Mój mąż mówi też, że mamy dziwną hierarchię w naszej rodzinie, że jeden jest jak król, a druga jest zdana sama na siebie. Zaczęłam już rozmowę z bratem na ten temat, ale on albo zmienia nastrój, albo mówi, że jest zajęty.

Ja też nie chcę na to patrzeć w milczeniu, czy moja mama nie zdaje sobie sprawy, że na starość nie poda jej nawet szklanki wody?