Więc od dzieciństwa wynajmowaliśmy razem dom.
Do dziś pamiętam te ciągłe przeprowadzki. Urodziła mnie poza związkiem małżeńskim i nigdy nie wyszła za mąż, więc nigdy nie widziałem ojca i nie znam go. Żyliśmy w biedzie, więc nigdy nie marzyłem o pójściu na studia. Skończyłem szkołę i poszedłem do pracy. Kiedy byłam mała, pracowała jako niania w przedszkolu.
Potem była technikiem szkolnym. Teraz jest pielęgniarką w szpitalu. W zasadzie wszystko szło na wynajem mieszkania i kupno jedzenia. Nawet z pracy mojej mamy na pół etatu.
Chociaż po szkole nigdzie się nie uczyłam, moja przyjaciółka załatwiła mi pracę w sklepie obuwniczym swojego ojca. Pewnego razu w sklepie doszło do kradzieży i na miejsce przyjechała policja. Poznałam jednego z nich.
Zaczęliśmy romans. Jestem od niego młodsza o 11 lat. Nie mogę powiedzieć, że był księciem, o którym marzyłam, ale nie było innych opcji. Oczywiście rozgrzewał mnie fakt, że miał własne dwupokojowe mieszkanie. Po kilku miesiącach randkowania oświadczył mi się i pobraliśmy się.
Na początku moja matka nie chciała nam przeszkadzać, ale zaczęłam płakać, było mi jej żal. Poprosiłam męża, żeby ją przyjął. Zgodził się, ale nie był entuzjastycznie nastawiony. Przez pierwszy miesiąc żyliśmy normalnie, a potem teściowa i zięć zaczęli się bardzo kłócić.
Nie podobał mu się sposób, w jaki moja mama próbowała prowadzić dom i uporządkować sprawy. Cóż, żeby być uczciwą, moja mama też czasami się myliła. I nie milczała na irytację mojego męża. Jeśli słyszała, że ma coś przeciwko niej, wpadała do pokoju i krzyczała na niego.
Ale ostatnio był bardzo duży skandal. Mój mąż wrócił do domu z nocnego dyżuru, ja byłam w pracy, a moja matka od rana gotowała swoje szlafroki w wielkim garnku. Wszystko wokół było mokre, pokryte skroplinami.
Mój mąż wszedł do domu, otworzył okna, mimo że było już jesiennie zimno, i zaczął krzyczeć na moją matkę, że gotuje swoje brudne szpitalne szlafroki w garnkach, których używaliśmy do obiadu. W końcu mąż nie wytrzymał i kazał jej się wynosić z domu.
Jestem rozdarta między nimi. Nie wiem, co robić. Gdzie pójdzie mama? Mężczyzna powiedział, że go to nie obchodzi, nawet jeśli wyjdzie na zewnątrz. Zadzwoniliśmy do kuzynki mamy. Jest ciasno, ale zgodzili się wpuścić mamę na jakiś czas.
Teraz płaczę każdego dnia. Czuję się jak zdrajca. Z jednej strony rozumiem, że moja mama nie jest darem, ale kocham ją. Teraz jest z siostrą, a tam też jej nie lubią.
Mówię mężowi, że przeznaczę moją pensję na wynajęcie mieszkania dla matki, przynajmniej na opłacenie części czynszu. Ale on jest temu przeciwny. Nie chce nic słyszeć o mojej teściowej. W ogóle temat mojej matki stał się tabu w naszym domu.
Dzwonię do niej, jest taka smutna. Miałam już myśli, żeby się rozwieść i wynająć mieszkanie z mamą, tak jak wcześniej. Ale przyzwyczaiłam się do mojego męża. Kocham go, chcę mieć z nim dzieci.