Mój chłopak rozumiał, że to była moja pierwsza miłość i nie mógł beze mnie przeżyć ani dnia, więc po studiach wzięliśmy ślub. Ślub nie był huczny, a moi rodzice dali nam mieszkanie w nowym budynku.

Sami zrobiliśmy remont, ale i tak byliśmy bardzo szczęśliwi. Mój mąż był trochę starszy, więc w tym czasie miał już dobrą pracę z dobrą pensją, a ja pracowałam w szkole za minimalną pensję.

Pewnego dnia powiedział: "Zostań w domu, zajmuj się domem, miej dzieci". Wtedy zaszłam w ciążę z moją córką. A mieszkanie, które dali mi rodzice, zostało zarejestrowane na nazwisko mojego męża, powiedział, że tak będzie łatwiej i taniej. Ja, naiwna i zakochana, zgodziłam się na wszystko, bo mieliśmy żyć razem do późnej starości i umrzeć tego samego dnia.

Potem mój mąż odziedziczył jednopokojowe mieszkanie po swoich rodzicach i zaczęliśmy je wynajmować. Siedem lat później urodziła nam się kolejna córka. Mąż nie pozwalał mi pracować, abym mogła zająć się domem i dziećmi. W tym czasie wypromował już własną firmę i jego dochody wzrosły.

Moi rodzice dali nam swoją działkę, a mój mąż chciał zbudować własny dom. Budowa trwała cztery lata, potem sprzedaliśmy mieszkanie, które podarowali nam rodzice, mąż namówił mnie na zaciągnięcie kredytu na jego nazwisko, a za uzyskane pieniądze dokończyliśmy budowę rezydencji i wprowadziliśmy się do niej. Mój mąż zarejestrował również dom i działkę na swoje nazwisko.

Popularne wiadomości teraz

Kotka uratowała swoich śpiących właścicieli przed ogniem

Top 10 zaskakujących ciekawostek o kotach. Mało kto o tym wie

Hybryd psa i kota. Zdjęcia tego zwierza bardzo popularne w sieci

Śmieszne zdjęcia psa „z ludzką twarzą”, które podbiły Internet

Żyliśmy szczęśliwie w nowym domu przez 10 lat. Włożyłam całą swoją energię w projektowanie wnętrz, własnoręcznie wykonałam oryginalne obrazy i witraże, aby uczynić go pięknym i przytulnym.

Posadziłam ogród, zrobiłam luksusowe rabaty kwiatowe, a wszystkie warzywa pochodziły z mojego ogrodu. Najstarsza córka wyszła za mąż i przeprowadziła się na drugi koniec kraju, młodsza była już na trzecim roku studiów medycznych.

Pewnego niefortunnego dnia jej koleżanka z instytutu przyjechała do córki na studia. Flirtowała z mężczyzną, a on był zadowolony z uwagi młodej piękności. Skończyło się na tym, że złożył pozew o rozwód i natychmiast ożenił się z tą przyjaciółką.

Eksmitował mnie z domu do jednopokojowego mieszkania, które odziedziczył po rodzicach. Przy podziale majątku sąd nie wziął pod uwagę żadnego z moich argumentów, że środki ze sprzedaży mieszkania podarowanego przez rodziców zostały zainwestowane w budowę domu, a działka również była od nich.

Jak się okazało, nie miałam żadnych praw do wspólnie nabytej nieruchomości, ponieważ nigdy nie pracowałam. Mój mąż miał drogiego, znanego prawnika, ale ja nie miałam praktycznie żadnej ochrony. Zabrali mi nawet samochód, który mąż podarował mi na 45 urodziny, ale też zarejestrował go na swoje nazwisko.

Teraz ta dziewczyna mieszka w domu, który zbudowałam i umeblowałam, przyszła gotowa, jeździ moim samochodem i patrzy na mnie jak na pustą przestrzeń.

Na początku moja córka była przeciwna małżeństwu ojca z osobą w jej wieku, ale potem to zaakceptowała. A ja nie mam nic. Nikt nie chciał mnie przyjąć do szkoły w wieku 50 lat i bez żadnego doświadczenia zawodowego, więc znalazłem pracę w firmie ubezpieczeniowej za minimalne wynagrodzenie.